– Jestem w kontakcie z Małyszem, kilka dni temu przedstawiłem mu swój program. Potwierdził w tej rozmowie, że będzie się przygotowywał do startu w Vancouver – powiedział na konferencji prasowej w Warszawie Łukasz Kruczek. W kadrze olimpijskiej 2010 obok Małysza są Kamil Stoch, Piotr Żyła, Stefan Hula, Łukasz Rutkowski, Krzysztof Miętus, Maciej Kot i Marcin Bachleda. Pierwsze skoki na igielicie oddadzą już 3 czerwca. Zabraknie tylko Małysza, który odpocznie dłużej i wróci do treningów pod koniec czerwca w Ramsau. W Letniej Grand Prix najlepszy polski skoczek weźmie udział w czterech konkursach, m.in. w Hinterzarten i Zakopanem.

– Głównym celem w nadchodzącym sezonie są mistrzostwa świata w Libercu i Puchar Świata – twierdzi Kruczek, który nowocześnie i fachowo przedstawił swoje plany. Pytany jednak, na co liczy, odpowiadał zachowawczo: – Plan na Liberec to trzy miejsca w trzydziestce i minimum szóste miejsce drużynowo. Przyciśnięty do muru pytaniem o talent kolegów Małysza mówił, że nie wszyscy stworzeni są do wygrywania, ale on im w tym pomoże.

A pomysłów na sukces Kruczek ma kilka. Polscy skoczkowie będą latać szybowcami, wspinać się na skałkach, co pozwoli uniknąć monotonii. Jedną z nowości będą treningi na skoczniach w Wiśle, Szczyrku i Kuopio.

– Częściej będziemy trenować na mniejszych obiektach, by szlifować technikę – zapowiada Kruczek. Obiecał też, że w sobotę zadzwoni do swego poprzednika Hannu Lepistoe, by złożyć mu życzenia urodzinowe. – Pojedziemy do Lahti na pożegnanie Janne Ahonena 9 lipca. Tam będzie okazja dłużej porozmawiać z Hannu.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autoraj.pindera@rp.pl