Reklama

Brak atmosfery jest gorszy niż trucizna

Łukasz Kruczek, trener kadry o skoku na głęboką wodę, o tym, ile wyciągnął ze swoich poprzedników i o szansach polskich skoczków w nowym sezonie

Publikacja: 27.11.2008 03:48

[b]Obawia się pan pierwszych konkursów w Kuusamo?[/b]

[b]Łukasz Kruczek[/b]: O strachu nie ma mowy. Zrobiliśmy wszystko, co zakładaliśmy. Wszystkie sprawdziany mówią, że jest dobrze, więc jestem spokojny, ale dopiero pierwsze skoki pokażą, jak prezentujemy się na tle innych.

[b]Skocznia w Ruce bywa kapryśna...[/b]

Jeśli mocno nie wieje, jest skocznią sympatyczną. Tym razem prognozy są optymistyczne, ale tu zawsze wszystko w jednej chwili może się zmienić.

[b]Kiedy kilka miesięcy temu ogłaszano, że zastąpi pan Fina Hannu Lepistoe, obawiano się, iż może to być dla pana skok na zbyt głęboką wodę...[/b]

Reklama
Reklama

Długo się zastanawiałem, co robić. Miałem świadomość, że jeśli Adam Małysz lub inni mnie nie zaakceptują, będą poważne problemy. Ze skakania trzeba czerpać radość. Wiem, że to brzmi banalnie, ale tak jest. Sam to robiłem, dobrze znam to środowisko i wiem, że brak dobrej atmosfery jest gorszy niż trucizna. Zacząłem więc od szczerych rozmów z Adamem i to on najszybciej rozwiał moje wątpliwości. Dlatego podjąłem się tego zadania. Uważałem, że merytorycznie dam radę.

[b]Był pan asystentem Heinza Kuttina i Hannu Lepistoe, jako zawodnik poznał pan metody pracy Apoloniusza Tajnera. Z każdego z nich wyciągnął pan to, co najlepsze?[/b]

Coś w tym rodzaju. Tajner stworzył nowoczesny sztab i ja teraz próbuję go naśladować. Pokazał, że trener nie musi znać się na wszystkim. Lepiej, gdy ma wątpliwości i konsultuje je z fachowcami. Stąd moja współpraca z profesorem Jerzym Żołądziem, obecność w sztabie psychologa, ale na trochę innej zasadzie niż przed laty. Profesor nie musi jeździć na zgrupowania, ma zielone światło w swojej pracy. Z psychologa też korzystamy wtedy, kiedy jest potrzebny.

[wyimek]Miałem świadomość, że jeśli Adam Małysz lub inni mnie nie zaakceptują, będą poważne problemy [/wyimek]

[b]A co pan wziął od Kuttina?[/b]

Uświadomił nam wszystkim, jak ważny jest sprzęt i detale, do czego wcześniej nie przywiązywaliśmy wagi. Był bardzo skrupulatny we wszystkim, co robił, pokazał nam też, jak poruszać się w tym zamkniętym kręgu.

Reklama
Reklama

[b]Lepistoe był człowiekiem z innego, starszego świata. Tajner twierdzi, że zawiódł. Popełnił błędy, których tej klasy fachowiec nie miał prawa zrobić...[/b]

Najpierw jednak doprowadził Adama do wielkich sukcesów. Popełnił błąd, bo szukał innych rozwiązań, ale pamiętajmy, że potrafił się do błędu przyznać. Zawsze powtarzał, że różne drogi prowadzą do celu. I ja teraz szukam swojej drogi. Był dla mnie autorytetem, a przy tym oazą spokoju, człowiekiem, którego wszyscy traktowali z ogromnym szacunkiem. Wieloletnie doświadczenie w pracy z mistrzami pozwalało mu błyskawicznie oceniać predyspozycje skoczków. Pod tym względem był niezrównany. Z racji różnicy pokoleniowej ja byłem uczniem, on profesorem. Z Heinzem byliśmy kolegami.

[b]Obrazili się, gdy z nich zrezygnowano?[/b]

Hannu zachował się z klasą. Pogratulował mi i powiedział, że mogę dzwonić w każdej chwili i pytać o radę.

[b]Dzwoni pan?[/b]

Nie tylko dzwonię, ale przesyłam mu też filmiki ze skokami naszych zawodników i proszę o uwagi. Odpowiada bardzo wnikliwie. Ostatnio, gdy żegnaliśmy latem w Lahti Janne Ahonena, byliśmy razem na obiedzie.

Reklama
Reklama

[b]Z Kuttinem pożegnanie wyglądało chyba inaczej?[/b]

Myślę, że był bardzo źle informowany o pewnych sprawach, stąd nieporozumienia. Kończył pracę obrażony, to fakt, ale teraz nie ma między nami wrogości. Kiedy latem potrzebowaliśmy jego pomocy, nie odwrócił się plecami.

[b]Austriaccy skoczkowie przed rozpoczęciem sezonu zimowego kolejny raz byli w Egipcie. Wygrzewali się w słońcu, nurkowali i śmigali quadami po pustyni. Pan też szuka nowych form, latacie szybowcami, uprawiacie wspinaczkę skałkową. Jaki to ma sens?[/b]

To zabijanie nudy. Chcę, by to, co robimy, było przyjemnością. A że przy okazji lotów szybowcem można poznać zasady aerodynamiki, to już inna sprawa. Latanie na nartach rządzi się przecież takimi samymi prawami.

[b]Nie mniejszym zaskoczeniem, niż powierzenie panu funkcji trenera reprezentacji, było zatrudnienie Roberta Matei jako członka sztabu. Były skoczek nie miał wysokich notowań...[/b]

Reklama
Reklama

Mateja nie jest właściwie przedstawiany. Po pierwsze moim asystentem jest Zbyszek Klimowski, nie Robert. Szukałem do zespołu człowieka z tego pokolenia, który potrafi dogadać się z zawodnikami. Jego zadaniem jest też nagrywanie skoków i ich analiza. W tej roli Robert robi postępy.

[b]Po ile skoków oddali nasi skoczkowie przed sezonem?[/b]

Od 45 do 55. Jestem z tego bardzo zadowolony, bo wyszliśmy na śnieg tak, jak chcieliśmy.

[b]Podglądaliście rywali?[/b]

Widzieliśmy Norwegów, ale ciężko coś powiedzieć. Najlepiej spisywali się Anders Jacobsen i Anders Bardal, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Oglądaliśmy też Słoweńców, ale to był ich pierwszy trening, a nasz ostatni, więc nie ma czego porównywać.

Reklama
Reklama

[b]Najdalej skakał Małysz?[/b]

Nie tylko najdalej, ale i najrówniej. Minimalnie gorszy był Kamil Stoch. Oni dwaj najlepiej przeszli z igelitu na śnieg. Tuż za tą dwójką plasował się Marcin Bachleda.

[b]Jakie konkursy będą najważniejsze w tym sezonie?[/b]

Główny cel to mistrzostwa świata w Libercu. Będziemy prawie w domu, tuż za miedzą. Ważny będzie rekonesans przedolimpijski w Vancouver z wiadomych względów. No i ten pierwszy konkurs w Kuusamo, bo ustawi wiele spraw.

[b]Doczekamy się wreszcie dobrych występów polskiej drużyny?[/b]

Reklama
Reklama

Jeśli poskaczą tak jak w sezonie letnim, to będzie dobrze. Bardzo na to liczę. Małysz nie może być sam.

[b]Obawia się pan pierwszych konkursów w Kuusamo?[/b]

[b]Łukasz Kruczek[/b]: O strachu nie ma mowy. Zrobiliśmy wszystko, co zakładaliśmy. Wszystkie sprawdziany mówią, że jest dobrze, więc jestem spokojny, ale dopiero pierwsze skoki pokażą, jak prezentujemy się na tle innych.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Reklama
Inne sporty
Sebastian Kawa znów triumfuje. Został mistrzem Europy
Inne sporty
Dwa medale Mateusza Maliny na igrzyskach w Chinach
Inne sporty
Szermierka i Rosja. Niebezpieczne związki
kolarstwo
Rafał Majka kończy karierę. Odejdzie spełniony
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Inne sporty
Tadej Pogacar. Wygrał Tour de France, myśli już o igrzyskach w Los Angeles i sportowej emeryturze
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama