Nie ma medalu, jest żółta koszulka

Tomasz Sikora zaczął mistrzostwa świata w PyeongChang od 16. miejsca w sprincie. Pierwsze cztery pozycje zajęli Norwegowie, najszybszym z nich znów był Ole Einar Bjoerndalen

Aktualizacja: 14.02.2009 20:12 Publikacja: 14.02.2009 14:42

Tomasz Sikora

Tomasz Sikora

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Najlepszy z Polaków sam się ganił z ten bieg. – To nie tylko wiatr, to były moje błędy na strzelnicy. Najpierw za szybko chciałem strzelić, potem też źle wyczułem tempo, nie zgrałem naciśnięcia spustu z oddechem – mówił. Szanse na medal były, bo biegł niemal tak szybko jak Norwegowie.

W sobotnie południe zapadła decyzja, że mistrzostwa zaczną się planowo, bo choć w dzień zaświeciło słońce, to wieczorem pojawił się lekki mróz, przywieziony na trasę śnieg zakrył lodowe pułapki. Ryzyko upadków nadal było spore, ale je zmniejszono. Sikora postanowił wystartować w pierwszej grupie, jako 26. Liczył się z tym, że rozjeżdżona śnieżna kasza może później hamować biegaczy. Chyba nie miał racji. Cała norweska czwórka ruszyła na trasę, gdy wielu zawodników kończyło zawody. Bjoerdnalen miał numer 122., czyli przedostatni.

Na starcie nie pojawił się lider Pucharu Świata Emil Hegle Svendsen – to pierwsze duże zaskoczenie mistrzostw. Norweg zgłosił złe samopoczucie późno, dopiero podczas sobotniego obiadu, zastępstwo wziął Lars Berger, efekt był znakomity.

Pierwszym liderem sprintu na długo został Rosjanin Maksim Czudow. Do niego odnosiliśmy wyniki Sikory, stratę niespełna pół minuty po pierwszym strzelaniu i prawie minuty na mecie. Gdyby Polak ścigał się z Rosjaninem tylko w biegu, wygrałby, ale Czudow nie pudłował. Popędzany przez trenerów nie miał jednak sił na finisz. Sikora nie trafił w piąty czarny krążek w pozycji leżącej, dołożył dwa pudła w stojącej. Każda runda karna po 150 metrów kosztowała co najmniej 20 sekund.

Kiedy przybiegł na metę, był przez chwilę trzeci, ale zaraz zaczęło się liczenie lepszych od Polaka. W kolejnych punktach pomiaru czasu widać było, jak mocni są Norwegowie. Bjoerndalen miał dwa pudła, ale jak zawsze nadrobił starty rewelacyjnym biegiem. Berger przegrał z nim tylko o 1,2 sekundy, także przy dwóch niecelnych strzałach. Na mecie najbardziej cieszył się prawie 40-letni Halvard Hanevold. Pierwszy medal MŚ zdobył w 1994 roku. Najgorsze, czwarte miejsce przypadło Aleksandrowi Osowi.

Bieg pościgowy zacznie się zatem po norwesku. Półtorej minuty straty to jest dystans do odrobienia przez Sikorę, ale na norweską słabość raczej liczyć nie można. Nieobecność Svendsena i punkty za 16. pozycję dały jednak Polakowi po raz drugi tej zimy przyjemność startu w żółtej koszulce lidera Pucharu Świata. Czerwoną – lidera sprintu, też zachował.

Bjoerndalen ma tyle sukcesów, że liczy się mu tylko złote medale. Ten ostatni był jedenastym w mistrzostwach świata. Jeśli Norweg wygra dziś bieg pościgowy to znów każe zapisać nowy rekord: wygra po raz 86 zawody zaliczane do Pucharu świata i wyrówna, wydawałoby się nieosiągalny, wynik alpejczyka Ingemara Stenmarka.

Przed panami biegły panie. Latarnie im jeszcze nie świeciły, wiatr wiał mocno jak zawsze. Na 110 uczestniczek sprintu tylko siedem strzelało bezbłędnie. Wśród nich była najlepsza czwórka: dwie Niemki i dwie Rosjanki. Olga Zajcewa i Anna Bułygina nie dały rady Kati Wilhelm (złoto) i Simone Hauswald (srebro). Mistrzyni świata jest także liderką Pucharu Świata, to również skutek wykrycia dopingu i wyrzucenia z klasyfikacji Jekatriny Juriewej i Albiny Achatowej Polki w tegorocznej normie: najlepsza Weronika Nowakowska zajęła 35. miejsce, okupiła je dwoma upadkami. – Biegłam blisko za rywalką, nie zauważyłam, jak zmienia się nawierzchnia – tłumaczyła odrywając z pośladka resztki poszarpanego przez ostry śnieg numeru startowego. Do niedzielnego biegu pościgowego zakwalifikowała się jeszcze Agnieszka Grzybek (40. pozycja). Krystyna Pałka (57.) może wytłumaczyć się kontuzją kręgosłupa, która uniemożliwia jej intensywny trening, Magdalena Gwizdoń (76.) nie miała do powiedzenia nic i umknęła do hotelu ze spuszczoną głową.

[ramka][b]Sprint kobiet (7,5 km):[/b] 1. K. Wilhelm 21.11,1 (rundy karne); 2. S. Hauswald (obie Niemcy) 9,9 s straty (0+0); 3. O. Zajcewa 27,1 (0+0); 4. A. Bułygina (obie Rosja) 53,3 (0+0); 5. H. Jonsson (Szwecja) 54,7 (1+0); 6. A. Henkel (Niemcy) 55,0 (1+1);... 35. W. Nowakowska 2.22,6 (1+1); 40. A. Grzybek 2.36,6 (1+2); 57. K. Pałka 3.29,2 (2+2); 76. M. Gwizdoń (wszystkie Polska) 4.20,2 (2+3). Klasyfikacja PŚ: 1. Wilhelm 604; 2. Jonsson 561; 3. M. Neuner (Niemcy) 560; 4. S. Sliepcowa (Rosja) 504; 5. T. Berger (Norwegia) 482 6. Henkel 481;... 24. Gwizdoń 210; 54. Nowakowska 57; 57. Grzybek 55; 74. P. Bobak (Polska) 22; 81. Pałka 8.

[b]Sprint mężczyzn (10 km):[/b] 1. O. E. Bjoerndalen 24.16,5 (rundy karne 1+1); 2. L. Berger 1,2 s straty (1+1); 3. H. Hanevold 12,5 (0+0); 4. A. Os (wszyscy Norwegia) 24,6 (1+0); 5. M. Czudow (Rosja) 29,1 (0+0); 6. S. Fourcade (Francja) 50,1 (0+1);... 16. T. Sikora 1.26,8 (1+2); 69. K. Pływaczyk 3.12,9 (0+2); 91. A. Kwak 4.24,2 (1+2); 92. S. Witek (wszyscy Polska) 4.26,7 (1+3). Klasyfikacja PŚ: 1. Sikora 583; 2. E. H. Svendsen (Norwegia) 570; 3. Bjoerndalen 510; 4. Czudow 488; 5. C. J. Bergman (Szwecja) 463; 6. M. Greis (Niemcy) 445.[/ramka]

Najlepszy z Polaków sam się ganił z ten bieg. – To nie tylko wiatr, to były moje błędy na strzelnicy. Najpierw za szybko chciałem strzelić, potem też źle wyczułem tempo, nie zgrałem naciśnięcia spustu z oddechem – mówił. Szanse na medal były, bo biegł niemal tak szybko jak Norwegowie.

W sobotnie południe zapadła decyzja, że mistrzostwa zaczną się planowo, bo choć w dzień zaświeciło słońce, to wieczorem pojawił się lekki mróz, przywieziony na trasę śnieg zakrył lodowe pułapki. Ryzyko upadków nadal było spore, ale je zmniejszono. Sikora postanowił wystartować w pierwszej grupie, jako 26. Liczył się z tym, że rozjeżdżona śnieżna kasza może później hamować biegaczy. Chyba nie miał racji. Cała norweska czwórka ruszyła na trasę, gdy wielu zawodników kończyło zawody. Bjoerdnalen miał numer 122., czyli przedostatni.

Pozostało 80% artykułu
Inne sporty
Święto polskiej gimnastyki. Rekordowy trening w Gdańsku
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Inne sporty
Rosjanin w natarciu. Aliszer Usmanow wraca do władzy
Inne sporty
Max Verstappen rozbił bank
KAJAKARSTWO
Marta Walczykiewicz nie kończy kariery, ale chce także rządzić
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Inne sporty
Otylia Jędrzejczak ponownie prezesem Polskiego Związku Pływackiego
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska