Adam Małysz liczył na piękną słoneczną pogodę, ale Kuusamo jest kapryśne. Wiatr tu nieraz komplikował skoczkom życie. W czwartek odbyły się jednak dwa treningi i wydawało się, że tym razem wszystko pójdzie gładko.
Na pierwszym treningu najdalej skoczył Japończyk Shohei Tochimoto (136 m), a Małysz uzyskał dziesiąty wynik (135 m). Metr dalej od niego wylądował Piotr Żyła.
Drugi trening należał do Austriaka Gregora Schlierenzauera. Zdobywca Pucharu Świata w minionym sezonie pokazał, że jak mało kto potrafi wykorzystać podmuchy wiatru, i skoczył aż 147 m. Niewiele bliżej lądowali Wolfgang Loitzl i Robert Kranjec (142 m). Małysz uzyskał ósmą odległość – 140,5 m, gorszą od Janne Ahonena (143).
Fin, który po rocznej przerwie wrócił na skocznię, klasę pokazał też w rozpoczętych później kwalifikacjach. Jego wynik (132,5) długo dawał mu prowadzenie, ale wiatr tak wypaczył rywalizację, że kwalifikacje przerwano i rozpoczęto od nowa, z wyższego rozbiegu.
Wtedy z podmuchu wiatru skorzystał Norweg Bjoern Einar Romoeren (143), a inni spadali na zeskok jak zestrzelone kaczki (Tom Hilde – 71 m).