Adam Małysz: Kamień spadł mi z serca

Adam Małysz o srebrnym medalu, nadziejach i wątpliwościach, które towarzyszyły mu w okresie przygotowań do igrzysk

Publikacja: 14.02.2010 07:57

Adam Małysz

Adam Małysz

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Co pan powiedział Ammannowi zaraz po konkursie, gdy już wszystko było jasne?[/b]

Pogratulowałem znakomitych skoków i zażartowałem, że podium będzie w biało-czerwonych barwach.

[b]A co panu mówił Schlierenzauer ściskając dłoń?[/b]

Szczerze gratulował, naprawdę. I cieszył się ze swojego medalu. To bardzo fajny chłopak i wielki skoczek. Miło, że stać go na takie gesty. Wiem, że mnie szanuje i zawsze podkreśla, że jestem jego idolem. Przyjemnie tego słuchać.

[b]Hannu Lepistoe był wzruszony, gdy mówił o pańskim medalu. Jakie były jego pierwsze słowa po konkursie?[/b]

Spotkaliśmy się dopiero w wiosce olimpijskiej. Podszedł do mnie, klepnął w ramię, uśmiechnął się i powiedział : Dobrze Adam, dobrze. I po chwili: Teraz walczymy dalej. Cały Hannu.

[b]Po drugim skoku długo pan czekał na oceny sędziowskie. Jakie myśli chodzą wtedy po głowie?[/b]

Kiedy wreszcie zobaczyłem jedynkę przy swoim nazwisku pomyślałem: mam medal. I od razu kamień spadł mi z serca. Aż się z tego wszystkiego popłakałem. Drugi raz łzy mi popłynęły w wiosce, gdy czytałem esemesy. Było ich 96, najcenniejsze te od rodziny. Wszyscy cieszyli się razem ze mną z tego medalu. Gdybym go nie zdobył, to cały następny tydzień, do konkursu na dużej skoczni chodziłbym jak struty i analizował bez przerwy dlaczego tak się stało. Teraz będę miał komfort, który pozwoli mi skakać dalej bez obciążeń. Mam nadzieję, że to będzie miłe skakanie.

[b]Robert Mateja, pana serdeczny kolega i asystent Hannu Lepistoe, powiedział, że na dużej skoczni powalczy pan z Simonem Ammannem o zwycięstwo. Jego zdaniem będzie pan jeszcze mocniejszy niż na mniejszym obiekcie. Zgadza się pan?[/b]

Zobaczymy jak będzie, ale fajnie, że Matti we mnie wierzy. Jemu i Maćkowi Maciusiakowi zawdzięczam bardzo wiele. Wspierali mnie wtedy, gdy było to najbardziej potrzebne.Takiego sztabu życzyłbym każdemu, atmosfera pracy była wspaniała.

[b]Bez Lepistoe ten sukces byłby możliwy?[/b]

Chyba nie. To wybitny trener, tylko on znał drogę jaką powinniśmy iść. To moje wielkie szczęście, że znów mogliśmy pracować razem. Kiedy cały wrzesień nie mogłem trenować uspokajał i mówił: Trenuj głową, jak nie możesz nogami. I tak robiłem.

[b]Pan mu zaufał bezgranicznie, ale gdy wyniki były dalekie od oczekiwań chyba pojawiały się wątpliwości?[/b]

Musiałem mu zaufać, nie miałem innego wyjścia. To fachowiec jakiego mi było potrzeba. Doświadczony, potrafiący jak mało kto przygotować zawodnika do wielkiej imprezy, stanowczy i zdecydowany, ale też otwarty na dyskusje. Potrafi uznać argumenty drugiej strony i umie przyznać się do błędu. To człowiek, który cały czas szukał najlepszych rozwiązań. Słyszałem jak bez przerwy rozmawia przez telefon, radzi się, analizuje. A kolegów po fachu ma wybitnych. Nic nie rozumiałem, bo mówili po fińsku, ale wszystko wskazywało na to, że jest dobrze. Wyniki testów, które miałem w Finlandii też były optymistyczne, więc spokojnie czekałem na formę i święcie wierzyłem, że wreszcie przyjdzie. Myślę, że gdyby nie ta wiara nic by z tego nie wyszło.

[b]Lepistoe powiedział, że pana medal jest najcenniejszy w jego karierze trenerskiej. A ma ich przecież w dorobku kilkadziesiąt ...[/b]

On też chciał coś udowodnić po tym, gdy Polski Związek Narciarski nie przedłużył z nim umowy dwa lata temu. Dla niego więc była to również sprawa honoru.

[b]Co mówił panu po pierwszym skoku?[/b]

Nie jest zbyt wylewny, ale jego słowa wiele znaczą. Powiedział, że jest dobrze. Tylko tyle i aż tyle. Miałem podobne odczucia. Po próbnym skoku wiedziałem, że nie ma powodów do niepokoju. Ten pierwszy konkursowy był dobry, leciałem między dwie czerwone linie, czułem,że będzie jakieś 103 metry. Trzecie miejsce, to była dobra pozycja do ataku w finałowej serii. Myślę, że ten drugi skok też był całkiem niezły, ale Simon tego dnia był poza zasięgiem.

[b]Wróci po tym sukcesie małyszomania, jak pan sądzi?[/b]

W takim stopniu jak kiedyś, raczej nie. Wtedy to było szaleństwo, nie ukrywam, że miałem problemy, by sobie z tym poradzić. Spadło to przecież na mnie jak grom z jasnego nieba. Zresztą wy dziennikarze wiecie o tym najlepiej. Nie byłem łatwy we współpracy. Minęły lata, dojrzałem, zrozumiałem, że tak nie można i chyba dogadujemy się teraz znacznie lepiej. Ale wy też czasami musicie uszanować, że mam prawo do swoich tajemnic.

[b]Prezes Apoloniusz Tajner chciałby, żeby skakał pan jak najdłużej. Nawet do kolejnych igrzysk w Soczi. Myślał pan już o tym?[/b]

Jak zdrowie pozwoli i będzie motywacja, to jeszcze poskaczę. Mimo 32 lat radzę sobie przecież z tymi młodziakami całkiem dobrze. Zresztą dla takich chwil jak te, które tu przeżyłem warto ciężko pracować. Jak patrzę na polskich kibiców, jak widzę ogromną flagę, jakieś 3m x 2,5 m z napisem Tychy przy podium to łzy same podchodzą do oczu. Ammann nie mógł uwierzyć: Patrz Adam, to niesamowite - powtarzał.

[b]Kibice zawsze są wierni?[/b]

W przeszłości bywało z tym różnie, ale chyba dojrzewają razem ze mną i bardzo mnie wspierają. Gdy ostatnio rozeszło sie w Zakopanem, że po igrzyskach w Vancouver kończę karierę krzyczeli zza płotu podczas zawodów, bym tego nie robił. - Skacz jak chcesz, nie musisz wygrywać, swoje już zrobiłeś, a my i tak przyjdziemy cię oglądać. Ten medal jest również dla nich.

[b]Gdyby przed konkursem na dużej skoczni dawano panu kolejny, srebrny wziąłby go pan w ciemno czy powiedział dziękuję i walczył o wszystko?[/b]

Walka o wszystko, tylko to mnie interesuje.

[i]Wysłuchał w Whistler: Janusz Pindera[/i]

[b]Co pan powiedział Ammannowi zaraz po konkursie, gdy już wszystko było jasne?[/b]

Pogratulowałem znakomitych skoków i zażartowałem, że podium będzie w biało-czerwonych barwach.

Pozostało 97% artykułu
Inne sporty
Baseballista zarobi najwięcej w historii. Kontrakt, który przyćmił wszystkie inne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inne sporty
Indie kontra Chiny. Szachowa gra o tytuł w cieniu Norwega, którego pokonała nuda
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Czy Katarzyna Wasick znów dopłynie do podium?
Inne sporty
Kolarskie rekordy bije amator. Czy to jest możliwe?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Polacy jadą do Budapesztu po medale