Dowodzi tego doświadczenie przeprowadzone w Soczi przez amerykańską telewizję NBC. Jej dziennikarz przyleciał na Igrzyska z nowymi, nigdy wcześniej nie używanymi w sieci telefonami komórkowymi i laptopami. Jeszcze w USA eksperci od bezpieczeństwa komputerowego zainstalowali na nich oprogramowanie ostrzegające przed próbą inwigilacji sprzętu przez hakerów.

Po przyjeździe rozpakował je i zaniósł do jednej z kawiarenek internetowych w wiosce olimpijskiej. Tuż po podłączeniu ich do WiFi telefony i laptopy zostały zaatakowane przez hakerów. Informacje znajdujące się na twardych dyskach zostały w ciągu kilku minut - jak opowiadał reporter NBC, "zanim zdążyliśmy dopić kawę" - przesłane na serwery gdzieś w Rosji, a na telefonach i laptopach zostały zainstalowane programy szpiegowskie.

"Rosja będzie długo spłacać te igrzyska"