Niedawno walczył za dolara, a dziś może marzyć o milionach

Andrzej Fonfara pokonał w Carson przed czasem Julio Cesara Chaveza jr., który nie wyszedł do dziesiątej rundy.

Publikacja: 19.04.2015 19:48

Andrzej Fonfara przed walką z Chavezem

Andrzej Fonfara przed walką z Chavezem

Foto: AFP/Harry How/Getty Images

Do momentu przerwania walki Polak prowadził u wszystkich sędziów: Alan Krebs punktował 89:80, Steve Morrow i Alejandro Rochin po 88:81, co wskazuje, że nawet przez moment nie zamierzali faworyzować Chaveza. Komputerowe statystyki też nie pozostawiają wątpliwości, kto był lepszy.

Meksykanin twierdził wprawdzie, że wygrywał i jeśli będzie zapotrzebowanie na rewanż, to on chętnie raz jeszcze stanie w ringu z Fonfarą, ale mówił też, że limit (77,8 kg), w którym walczyli, nie jest dla niego. Po raz pierwszy bowiem zmierzył się z rywalem większym, silniejszym i mocno to odczuł.

Jeszcze kilka lat temu mieszkający w Chicago polski pięściarz walczył za dolara i zapewne nie sądził, że wkrótce jego kariera nabierze takiego przyśpieszenia. Na gali w Newark gwiazdą był jeszcze Tomasz Adamek, ale później przyszły wygrane Fonfary z Glenem Johnsonem, Tommym Karpencym, Gabrielem Campillo dające mu miejsce w czołówce wagi półciężkiej. Potwierdzeniem możliwości szczupłego, wysokiego (189 cm) chłopaka z Białobrzegów był ubiegłoroczny pojedynek z mistrzem świata, Kanadyjczykiem Adonisem Stevensonem, który Fonfara przegrał, ale udowodnił, że warto na niego stawiać.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim