Reklama

Boks: Polska noc w szczęśliwej hali

Krzysztof Głowacki w piątek walczy w USA z Marco Huckiem o tytuł mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej.

Publikacja: 12.08.2015 21:00

Krzysztof Głowacki

Krzysztof Głowacki

Foto: YouTube

Niemiec jest faworytem, pasa będzie bronił już po raz 14., ale Fiodor Łapin, który przygotowywał Głowackiego do tego pojedynku, uważa, że Polak nie jest bez szans na sukces. A sam Głowacki jest przekonany, że wróci z Newark z mistrzowskim pasem.

W tej kategorii pierwszym polskim mistrzem świata był Krzysztof Włodarczyk, kolega Głowackiego z sali treningowej. „Diablo" pas IBF zdobył jesienią 2006 roku, wygrywając w Warszawie ze Steve'em Cunninghamem, który na gali w Newark zmierzy się z byłym mistrzem świata wagi półciężkiej Antonio Tarverem.

Włodarczyk ten tytuł szybko stracił, przegrywając kilka miesięcy później rewanżowy pojedynek z Cunninghamem, ale po trzech latach znów był mistrzem, tym razem organizacji WBC. Wcześniej, w grudniu 2008 roku, po pas IBF sięgnął Tomasz Adamek, odbierając go w Prudential Center w Newark... Cunninghamowi.

O mistrzowskie pasy w tej kategorii walczyli w ostatnim czasie również Paweł Kołodziej, Mateusz Masternak i Łukasz Janik. Wszyscy przegrali.

Głowacki ma kilka atutów po swojej stronie. 29-letni pięściarz z Wałcza jeszcze z nikim nie przegrał, 24 walki wygrał, w tym 15 przed czasem. Inna sprawa, że z nikim takim jak Huck nie miał okazji się zmierzyć. Polak walczy z odwrotnej pozycji, potrafi uderzyć prawą, tą teoretycznie słabszą ręką, jest szybki, twardy psychicznie. I wie, że taka szansa może się szybko nie powtórzyć.

30-letni Huck, Bośniak z niemieckim paszportem, jest bardziej doświadczony, ma za sobą bardzo wyrównaną, minimalnie przegraną walkę z Aleksandrem Powietkinem w wadze ciężkiej. W swojej kategorii junior ciężkiej przegrał tylko z Cunninghamem w 2007 roku, ale niektóre korzystne dla niego werdykty (chociażby te z Denisem Lebiediewem czy Firatem Arslanem) były kontrowersyjne.

Huck od roku nie walczył. Zmienił promotora, trenera, wyjechał do USA i nikt nie wie, jaki to będzie miało wpływ na jego formę. W Prudential Center w Newark zmierzy się nie tylko z Głowackim, ale też z polską publicznością. W Niemczech mógł liczyć na przychylność sędziów, w New Jersey niekoniecznie, choć trzeba pamiętać, że to on jest mistrzem, ma 38 zwycięskich walk na koncie (26 przed czasem), dwie porażki i remis, a jego wartość na bokserskim rynku jest zdecydowanie większa niż mało znanego Polaka.

Reklama
Reklama

Hala Prudential Center jest szczęśliwa dla polskich pięściarzy. Dziewięć zwycięskich pojedynków stoczył tu Tomasz Adamek, swoją wygraną walkę za jednego dolara miał Andrzej Fonfara, dziś czołowy półciężki na zawodowych ringach. Adamek po raz ostatni bił się tu we wrześniu 2012 roku z Travisem Walkerem. Wygrał przed czasem, choć leżał na deskach w drugiej rundzie, i już się w Prudential Center więcej nie pojawił.

Jest też istotny historyczny polski akcent związany z tym miastem. W czerwcu 1948 roku na Ruppert Stadium w Newark walczył Anthony Florian Zaleski, znany jako Tony Zale, amerykański pięściarz polskiego pochodzenia. „Człowiek ze stali" znokautował wtedy w trzecim starciu słynnego Rocky'ego Graziano, a stawką tego pojedynku był pas mistrza świata wagi średniej.

Krzysztof Głowacki wierzy, że to duże miasto w stanie New Jersey (rzut kamieniem od Nowego Jorku) dla niego też będzie szczęśliwe.

Wcześniej podczas tej samej gali walczyć będą Maciej Sulęcki, Kamil Łaszczyk i Artur Szpilka. Ten ostatni w wadze ciężkiej z solidnym Kubańczykiem Yasmany Consuegrą. To już trzeci pojedynek Szpilki na amerykańskiej ziemi, od czasu, gdy wiosną przeprowadził się do Houston, by tam dalej szkolić się w pięściarskim fachu.

Gdy w piątek późnym wieczorem (miejscowego czasu) do ringu wyjdą Głowacki i Huck, polska widownia w Prudential Center będzie już mocno rozgrzana. Taki prawdziwie polski, bokserski wieczór nie zdarza się często.

Transmisja z Newark w Polsacie Sport w nocy z piątku na sobotę.

Reklama
Reklama

Wach kontra Powietkin w Kazaniu

4 listopada w stolicy Tatarstanu prawdopodobnie dojdzie do starcia Rosjanina Aleksandra Powietkina z Mariuszem Wachem. Wcześniej Polak przymierzany był do walki z Anthonym Joshuą, ostatnio dostał też propozycję od Deontaya Wildera, mistrza WBC, który szuka rywala na 26 września.

W tym terminie Wach wystąpi na Polsat Boxing Night w Łodzi, później miał wybrać się na obóz treningowy Władymira Kliczki. W zaistniałej sytuacji, jeśli kontrakt zostanie podpisany, prawdopodobnie zrezygnuje ze sparingów z królem wagi ciężkiej. Walka z Powietkinem, mistrzem olimpijskim z Aten (2004), to dla niego wielkie wyzwanie.

—j.p.

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama