Kto widział ostatnią rundę, nie żałował. Day grał wspaniale, pokonał jak chciał Straits Course – trudne pole nad jeziorem Michigan, pokonał, idąc ramię w ramię, Jordana Spietha, który potem mówił, że była to jego najpiękniej przegrana runda w karierze.
Widzowie zobaczyli pokaz siły i dokładności gry nowego mistrza – właściwie każda runda: 68-67-66-67 to potwierdzała. Jason Day został pierwszym golfistą, który osiągnął wynik -20 w turnieju Wielkiego Szlema (-19 miał Tiger Woods w The British Open 2000), awansował z 5. na 3. miejsce rankingu światowego, może, w wieku 27 lat poczuć się spełniony.