Sukces Majki w Vuelta Espana

Rafał Majka zajął trzecie miejsce w wyścigu Vuelta Espana, do drugiego zabrakło zaledwie 12 sekund.

Publikacja: 13.09.2015 19:51

Rafał Majka osiągnął w Hiszpanii życiowy sukces

Rafał Majka osiągnął w Hiszpanii życiowy sukces

Foto: AFP

Podłamany po środowej czasówce, w której stracił miejsce na podium, polski kolarz wszystkie siły zostawił na sobotni etap, mocno dający w kość, z czterema premiami górskimi. Do prowadzącego Holendra Toma Dumoulina tracił dwie i pół minuty. Sporo, zważywszy na to, że do tej pory lider, podczas znacznie cięższych prób w Andorze i Górach Kantabryjskich nie pozwolił najlepszym góralom na wypracowanie znacznej przewagi.

Holender w końcu jednak okazał słabość. Kolarze grupy Astana, prowadzący swojego lidera Fabio Aru, drugi w klasyfikacji Joaquim Rodriguez i Majka na trzeciej z czterech górskich premii narzucili takie tempo, że wydawało się, iż Dumoulin stoi w miejscu. Na metę przyjechał kilka minut za najlepszymi. Ostatecznie zajął w wyścigu szóste miejsce. Był przybity, uznał to za porażkę.

Majka pojechał najlepszy etap w tegorocznej Vuelcie. Postawił wszystko na jedną kartę. Wypruwał żyły, żeby wskoczyć na podium, oddał serce za to, żeby być drugim. Odrobił do Rodrigueza niespełna minutę, zabrakło mu do drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej 12 sekund.

Polak osiągnął kolejny wielki sukces. Po raz drugi stanął do dekoracji w wielkim Tourze. W poprzednim sezonie na Polach Elizejskich w Paryżu odbierał koszulkę najlepszego górala Tour de France. Ale mimo ogromnego prestiżu Wielkiej Pętli, to nie to samo co trzecia pozycja w jednym z najważniejszych wyścigów sezonu.

Majka zawdzięcza ten wynik sobie i kolegom z drużyny, w tym dwóm Polakom – Pawłowi Poljanskiemu i Maciejowi Bodnarowi. Szczególnie pochodzący z Kartuz Poljanski cierpliwie i bez oznak zmęczenia prowadził swojego lidera na trudnych górskich etapach, kasował niebezpieczne ucieczki.

Najważniejsze jednak, że Majka udźwignął rolę lidera drużyny Tinkoff-Saxo, w której presja niekonwencjonalnego właściciela Olega Tinkowa jest dużo większa niż gdzie indziej.

W ubiegłym roku po szóstym miejscu w Giro stać go było na wygrywanie etapów we Francji. W tym roku jechał w Tour de France, w którym się nie oszczędzał, pomagał Alberto Contadorowi i zdołał wygrać jeden pirenejski etap, a teraz wywalczył trzecią pozycję w Vuelcie.

Za kilka dni Majka wylatuje do USA, gdzie 27 września w Richmond odbędą się mistrzostwa świata. Polacy ponownie mają świetną drużynę, może nawet silniejszą niż przed rokiem, kiedy tytuł zdobywał Michał Kwiatkowski, choć pojadą w mniejszym składzie (sześć miejsc zamiast dziewięciu) ze względu na spadek w rankingu.

W pierwszej połowie sezonu Kwiatkowski był drugi w Paryż – Nicea, wygrał Amstel Gold Race, zwycięstwo etapowe w wyścigu Dookoła Katalonii odniósł Maciej Paterski. Teraz zachwycił formą Majka, drugi na Vuelcie podczas czasówki był Maciej Bodnar. Jeżeli dla tak silnego kolarza jak Poljanski zabrakło miejsca w kadrze, to znaczy, że konkurencja jest ogromna.

Możliwe, że polscy kolarze jeszcze nie powiedzieli w tym roku ostatniego słowa. Majka również. Ma dopiero 26 lat, jest dziesięć lat młodszy od Rodrigueza. Jeszcze ma czas, by odrobić te 12 sekund.

Podłamany po środowej czasówce, w której stracił miejsce na podium, polski kolarz wszystkie siły zostawił na sobotni etap, mocno dający w kość, z czterema premiami górskimi. Do prowadzącego Holendra Toma Dumoulina tracił dwie i pół minuty. Sporo, zważywszy na to, że do tej pory lider, podczas znacznie cięższych prób w Andorze i Górach Kantabryjskich nie pozwolił najlepszym góralom na wypracowanie znacznej przewagi.

Holender w końcu jednak okazał słabość. Kolarze grupy Astana, prowadzący swojego lidera Fabio Aru, drugi w klasyfikacji Joaquim Rodriguez i Majka na trzeciej z czterech górskich premii narzucili takie tempo, że wydawało się, iż Dumoulin stoi w miejscu. Na metę przyjechał kilka minut za najlepszymi. Ostatecznie zajął w wyścigu szóste miejsce. Był przybity, uznał to za porażkę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu