Masters to wyjątkowe święto golfa – turniej na ukwieconym polu Augusta National GC ma prestiż, bogatą tradycję (sławna zielona marynarka dla mistrza to jeden z wielu elementów dbania o przeszłość) i niemałą pulę nagród (w tym roku 15 mln dolarów; 2,7 mln dla zwycięzcy). Udział jest potwierdzeniem znaczącej pozycji w świecie golfa zawodowego, dla debiutantów to także możliwość spotkania legend dyscypliny i, w pewnym sensie, pasowania na spełnionego gracza.
Adrian Meronk, od kilku lat krok po kroku przekracza kolejne granice golfowych osiągnięć. Został pierwszym polskim zwycięzcą turnieju z najwyższej ligi europejskiego golfa (dziś DP World Tour, kiedyś European Tour), teraz gra coraz częściej w najważniejszej lidze świata – PGA Tour. Rywalizował już w dwóch turniejach Wielkiego Szlema – US Open i The Open, startował w turnieju olimpijskim w Tokio.
Zaproszenie pierwszego Polaka do udziału w Masters stało się możliwy po awansie Meronka do pierwszej pięćdziesiątki rankingu światowego – złożyły się na to m. in. ubiegłoroczne zwycięstwa w turniejach Irish Open i Australian Open. Nasz golfista zaczął start w Auguście od dzielonego 46. miejsca po pierwszej rundzie, pierwszego dnia zaliczył 73 uderzenia (jedno powyżej normy). Drugiego, ponownie w towarzystwie Louisa Oosthuizena i Kevina Kisnera, będzie walczyć o awans do rund finałowych.
Czytaj więcej
Adrian Meronk trzeci tydzień startuje gościnnie w PGA Tour – najbardziej prestiżowej lidze zawodowego golfa. Na razie zyskuje niezłe miejsca i zarobki oraz doświadczenie gry z najlepszymi na świecie
Ma 87 rywali, wielu z nich to mistrzowie wielkoszlemowi, gwiazdy PGA Tour, jest też wielka trójka współczesnego golfa: obrońca tytułu Amerykanin Scottie Scheffler (ostatni raz rok po roku wygrał Tiger Woods w latach 20012 i 2002), walczący z nim o prowadzenie w rankingu światowym Hiszpan Jon Rahm i starający się o Wielki Szlem kariery Irlandczyk Rory McIlroy.