Reklama
Rozwiń

Tomasz Adamek: Poczułem, że to jeszcze nie koniec

Tomasz Adamek o sobotniej walce z Erikiem Moliną w Krakowie i swojej bokserskiej przyszłości.

Aktualizacja: 01.04.2016 07:09 Publikacja: 31.03.2016 19:27

Walkę Tomasza Adamka i wcześniejsze pojedynki gali w Tauron Arenie można zobaczyć w Polsacie w syste

Walkę Tomasza Adamka i wcześniejsze pojedynki gali w Tauron Arenie można zobaczyć w Polsacie w systemie pay-per-view. Początek transmisji w sobotę o 18.30

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Rzeczpospolita: Trener Roger Bloodworth twierdzi, że dawno nie widział pana w tak znakomitej formie...

Miło tego słuchać, ale wiem, że nie ma sensu porównywać, kiedy byłem w lepszej formie, a kiedy w gorszej. Dopiero po walce będę mógł powiedzieć coś więcej o swojej dyspozycji. Czuję się dobrze, nic mi nie dolega, ale to za mało, by snuć przypuszczenia, co się wydarzy w sobotę.

Co pan sądzi o Molinie, czego musi się pan wystrzegać?

To ambitny, głodny sukcesów pięściarz. Chce wygrywać i wierzy, że mnie pokona. Ma charakter wojownika, a to najważniejsze. Proszę obejrzeć jego walkę z Deontayem Wilderem, mistrzem świata WBC. Padał i wstawał, chciał się bić dalej. Ma świetne warunki fizyczne, mocną prawą rękę i potrafi skutecznie skontrować. Nie ma się co oszukiwać, czeka mnie trudne zadanie, ale staję do tego pojedynku między innymi po to, by dowiedzieć się czegoś więcej o sobie.

Zawsze pan powtarza: jak będzie szybkość, to wygram. Jest szybkość?

Mówią, że tak, ja też to czuję. Ciężko pracowałem, miałem wszystko co potrzeba, by na walkę z Moliną wyszlifować najwyższą formę, a teraz po prostu nadchodzi czas próby. Mam nadzieję, że zdołam coś jeszcze z siebie wykrzesać.

Dlaczego przygotowania do wcześniejszych walk nie były tak profesjonalne?

Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy. Ja też je popełniałem. Tym bardziej chciałbym wiedzieć, na co mnie stać.

Po porażce z Wiaczesławem Głazkowem żegnał się pan z boksem, podobnie po przegranej z Arturem Szpilką. A jednak pan wrócił, dlaczego?

Poczułem, że to jeszcze nie koniec, i skorzystałem z propozycji Polsatu. Wygrałem z Przemkiem Saletą i poczułem głód boksu.

Roger Bloodworth powiedział, że nie byłby pan bez szans w walce z którymkolwiek z mistrzów wagi ciężkiej. Żartował czy mówił poważnie?

Nie bawię się w takie oceny. Teraz myślę tylko o sobotniej walce, a później zobaczymy. Jeśli wygram, to będę próbował dalej. Nie ukrywam, że marzy mi się, by raz jeszcze stoczyć pojedynek o mistrzowski pas, ale uzależniam to od swojej postawy w starciu z Moliną.

W niedzielę wraca pan do amerykańskiego domu. Znalazł pan już swoje miejsce na ziemi?

Tam jest moja rodzina, żona i dwie córki. Mieszkamy w USA prawie osiem lat. Starsza córka w tym roku zacznie studiować medycynę, młodsza będzie się uczyć w szkole średniej, więc odpowiedź na pytanie o przyszłość jest prosta. Nie myślę o powrocie do Polski.

Inne sporty
Ruszyła Suzuki Marine Academy 2025. Przygotuj się na sezon na wodzie!
Inne sporty
Jan-Krzysztof Duda dla „Rzeczpospolitej”: Nie boimy się sztucznej inteligencji
Inne sporty
Rusza walka o mistrzostwo świata na żużlu. Warszawa poddaje się ostatnia
szachy
Weselin Topałow, były mistrz świata w szachach, dla „Rzeczpospolitej”: Dobrze jest łączyć show i wygrywanie
Inne sporty
Puchar Świata. Najlepsi na świecie wystąpią w Beskidach