Uczestnicy rozgrywanych w Szwajcarii zawodów Swiss Ultra Triathlon muszą przepłynąć 38 km, przejechać na rowerze 1800 km i przebiec 42 km. Do tej pory czterech zawodników ukończyło dwa pierwsze etapy rywalizacji. Jako pierwszy z roweru zsiadł Robert Karaś. Polak był zdecydowanym liderem stawki, jednak w czwartek po przebiegnięciu 65 km musiał wycofać się z zawodów z uwagi na ból po przebytej niedawno operacji.
Czytaj więcej
- Fizycznie i psychicznie czułem się super - powiedział Robert Karaś, który w czwartek musiał zrezygnować z dalszego udziału w zawodach Swiss Ultra Triathlon na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana, w których zmierzał po zwycięstwo.
- Ja się czuję dobrze. Widziałem w mediach, że jestem wyczerpany czy mam problemy z kręgosłupem. Nie, trzy tygodnie temu miałem operację, urologiczne sprawy. Na rowerze to się uaktywniło, na biegu już nie było możliwości biec, a fizycznie i psychicznie czułem się super. Razem z teamem wykonywaliśmy mega robotę - mówił w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
W trwających od niedzieli zawodów pozostało jeszcze dwóch Polaków - Adrian Kostera i Tomasz Lus. W piątek przed godz. 13:00 Kostera zajmował drugie, a Lus jedenaste miejsce, przy czym Kostera jest jednym z trzech zawodników rywalizujących już w ostatnim etapie zawodów, a Lus ma do przejechania jeszcze kilkaset kilometrów na rowerze.
Na trasie biegu o pierwsze miejsce walczą Kenneth Vanthuyne z Belgii, Adrian Kostera oraz Richard Jung (Niemcy), aktualny rekordzista świata.