"Polski Książę" na deskach

Maciej Sulęcki nokautuje, Andrzej Fonfara znokautowany, a wielkie emocje dopiero przed nami, w walce Krzysztofa Głowackiego z Ołeksandrem Usykiem.

Aktualizacja: 19.06.2016 22:34 Publikacja: 19.06.2016 19:39

"Polski Książę" na deskach

Foto: AFP

To miała być polska noc w Chicago i była, ale z dużą domieszką goryczy. Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO), czołowy pięściarz kategorii półciężkiej, przegrał już w pierwszej rundzie z niedocenianym Joe Smithem Jr (22-1, 18 KO). Pięściarz z Nowego Jorku wykorzystał dziurawą obronę Fonfary i prawym sierpowym posłał go na deski. Ten wstał, schował się za podwójną gardą, ale ta nie uchroniła go przed kolejnymi ciosami Amerykanina.

To, co stało się na ringu w Chicago, zmusza do pokory najtęższych ekspertów. O tym, że Fonfara ma słabą obronę, mówił nawet jego trener Sam Colonna, ale ani on, ani nikt z otoczenia Polaka nie sądził, że aż tak czarny scenariusz jest możliwy.

Czy ta porażka przekreśla dalszą karierę „Polskiego Księcia"? Na pewno stawia go w znacznie gorszej sytuacji. Najlepiej, gdyby wziął rewanż i w kolejnej walce pokonał Smitha Jr na jego terenie, ale nie ma pewności, że do takiego pojedynku dojdzie.

Natomiast Maciej Sulęcki (23-0, 8 KO), który wygrał w Chicago z niepokonanym rywalem, może marzyć o bokserskim raju. Kalifornijczyk Hugo Senteno Jr (24-1, 12 KO) był przekonany, że kolejny pojedynek zakończy tak jak poprzednie, ale Sulęcki brutalnie pokazał mu miejsce w szeregu, kończąc walkę w ostatnim, dziesiątym starciu.

W wadze średniej królem jest Kazach Giennadij Gołowkin, ale są też inni dobrzy pięściarze, tacy jak Sulęcki, głodni wielkiego sukcesu, i to do nich przymierza się dziś Polak.

Krzysztof Głowacki (26-0, 16 KO), jedyny dziś polski zawodowy mistrz świata, zna to uczucie. Kiedy w ubiegłym roku stawał w Newark do walki z Marco Huckiem o pas WBO wagi junior ciężkiej, nie wszyscy widzieli w nim zwycięzcę. A on zniszczył pochodzącego z Bośni Niemca, choć wcześniej sam był na deskach. W kwietniu pokonał w Nowym Jorku byłego mistrza świata Steve'a Cunninghama (Amerykanin był cztery razy liczony) w pierwszej obronie tytułu, a 17 września w Ergo Arenie w Gdańsku zamierza podobnie potraktować Ukraińca Ołeksandra Usyka (9-0, 9 KO), złotego medalistę igrzysk olimpijskich (2012), mistrzostw świata i Europy.

Takiej walki dawno w Polsce nie było. Nasz niepokonany czempion organizacji WBO zmierzy się z podobnie jak on niepokonanym Ukraińcem, który już teraz, choć ma zaledwie dziewięć zawodowych pojedynków na koncie (wszystkie wygrane przez nokaut), odgraża się, że odbierze pas Głowackiemu, a później uda się na Wyspy Brytyjskie, by w podobny sposób potraktować Tony'ego Bellewa, mistrza WBC.

Polak i Ukrainiec walczą z odwrotnej pozycji, obaj potrafią mocno przyłożyć. Usyk (190 cm) jest trochę wyższy, rok młodszy i ma za sobą wspaniałą karierę na amatorskich ringach, ale Głowacki znacznie więcej zawodowego doświadczenia i celująco zdane egzaminy w konfrontacjach z tej klasy rywalami co Huck i Cunningham.

Pierwsze starcie Głowackiego z Usykiem już jutro, w studiu telewizyjnym Polsatu, przy okazji piłkarskiego meczu Polska – Ukraina. W środę obu zobaczymy na konferencji prasowej. Urodzony w Symferopolu na Krymie Usyk to gwiazda w swoim kraju. Gra w reklamach, często bywa zapraszany do telewizji. Wiara w jego bokserskie umiejętności jest na Ukrainie ogromna, ale z takim twardzielem jak Głowacki jeszcze nie walczył.

To miała być polska noc w Chicago i była, ale z dużą domieszką goryczy. Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO), czołowy pięściarz kategorii półciężkiej, przegrał już w pierwszej rundzie z niedocenianym Joe Smithem Jr (22-1, 18 KO). Pięściarz z Nowego Jorku wykorzystał dziurawą obronę Fonfary i prawym sierpowym posłał go na deski. Ten wstał, schował się za podwójną gardą, ale ta nie uchroniła go przed kolejnymi ciosami Amerykanina.

To, co stało się na ringu w Chicago, zmusza do pokory najtęższych ekspertów. O tym, że Fonfara ma słabą obronę, mówił nawet jego trener Sam Colonna, ale ani on, ani nikt z otoczenia Polaka nie sądził, że aż tak czarny scenariusz jest możliwy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO