Reklama

Adam Małysz: Głowy są spokojniejsze

Dyrektor do spraw skoków w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz o mistrzostwach świata w Oberstdorfie i różnicy między skocznią dużą i małą.

Aktualizacja: 25.02.2021 20:05 Publikacja: 25.02.2021 19:15

Adam Małysz: Głowy są spokojniejsze

Foto: shutterstock

Czy organizatorzy mistrzostw świata testami na koronawirusa chcą sobie zrekompensować brak wpływów ze sprzedaży biletów?

Czasami tak to wygląda... Od momentu wyjazdu z Polski przeszliśmy już cztery testy, a czeka nas dużo więcej. Rozumiem, że w pandemii trzeba zachować względy bezpieczeństwa, ale ważny jest też zdrowy rozsądek.

Jesteście zmęczeni?

Testy są inwazyjne, często bolą. Nie wszyscy umieją je robić.

Sytuacja z Turnieju Czterech Skoczni, kiedy Klemens Murańka miał wynik fałszywie pozytywny, was zahartowała czy wręcz przeciwnie – zawodnicy się boją?

Reklama
Reklama

Na wyniki testów czeka się z niepewnością, obawa zawsze będzie. Myślę jednak, że podczas Turnieju Czterech Skoczni ta sytuacja bardziej siedziała wszystkim w głowach.

Na której skoczni mamy większe szanse na medale?

Trudno powiedzieć, jedni zawodnicy wolą skocznie średnie, a inni mamuty, a wyniki treningów pokazują, że cała czołówka daleko skacze. Dawid Kubacki na normalnej skoczni jest jednym z faworytów, to w końcu mistrz świata. Dyspozycja naszych zawodników jest niezła. Może nie taka jak Halvora Egnera Graneruda, ale chłopaki cały czas kręcą się w okolicach podium.

Zaskakuje pana, że Norweg tak długo utrzymuje wysoką formę?

Wszyscy się dziwią, że tak długo króluje. Jest w bardzo dobrej dyspozycji – skacze modelowo, na pewno najlepiej na świecie. Złapał taką samą technikę, jak dwa lata temu Ryoyu Kobayashi. Pamiętajmy jednak, że często na największych imprezach wcale nie wygrywają najlepsi.

Granerud nie wygrał Turnieju Czterech Skoczni ani mistrzostw świata w lotach. Może nie radzi sobie z presją?

Reklama
Reklama

Na pewno nie jest tak doświadczony jak Kamil Stoch. Każdy skoczek musi też mieć swój system na zawody rangi mistrzowskiej: umieć zbudować odpowiednie podejście mentalne, dobrze przygotować się do startu. Konkursy na skoczniach normalnych są specyficzne, bo wyjście z progu odgrywa znacznie większą rolę niż na większych obiektach. Dodatkowa trudność jest taka, że właściwie nie ma ich w kalendarzu, tej zimy mieliśmy tylko zawody w Rasnovie.

Dlaczego jest ich tak mało?

Większa skocznia to większe widowisko. Zawody na takich obiektach wyglądają lepiej zarówno z punktu widzenia kibica na skoczni, jak i w telewizji. Kiedyś myślano nawet nad tym, żeby zrezygnować z zawodów na średnich obiektach podczas igrzysk i walczyć o medale na mamutach. To jednak niewykonalne. Właśnie kwestia igrzysk oraz mistrzostw świata sprawia, że warto organizować konkursy na średnich skoczniach. Sam je bardzo lubiłem, słynąłem przecież z mocnego odbicia.

Granerud i Markus Eisenbichler tydzień temu zostali zdyskwalifikowani za nieregulaminowy sprzęt...

To ostrzeżenie, że zbliżają się mistrzostwa świata i to nie przelewki. Przy okazji zawodów pucharowych zdarzają się różne sytuacje. Czasem kontroler podchodzi do zawodnika, patrzy na strój i jeszcze przed mierzeniem mówi skoczkowi, żeby wszystko dobrze sprawdził. Istnieją różne szablony, ale trudno stworzyć kombinezon, który będzie co do centymetra zgodny z przepisami. Musimy wszystko na bieżąco kontrolować i przeszywać.

Trener Michal Doleżal powtarza, że najważniejsza jest pozycja najazdowa. Kiedyś nie mieliśmy takiej wiedzy...

Reklama
Reklama

Na pewno dziś przykłada się większą wagę do innych elementów niż jeszcze parę lat temu. Musimy też pamiętać, że w Polsce dopiero niedawno – kiedy zaczął u nas pracować Stefan Horngacher – wprowadziliśmy system, dzięki któremu jesteśmy w stanie oszacować, które elementy skoku są najważniejsze. Kiedyś mówiło się o tym, jak ważne jest odbicie. Dziś wiemy, że to bardziej pchanie niż odbicie, a nie będzie dobrego pchania bez właściwego dojazdu do progu i pozycji na rozbiegu. Jeśli te elementy uda się wykonać poprawnie, to później w powietrzu każdy zawodnik skaczący na poziomie Pucharu Świata już sobie poradzi.

Dwa lata temu w Seefeld polski mikst zajął szóste miejsce. Jak będzie teraz?

Chciałoby się, żeby było lepiej, ale bądźmy szczerzy – nie mamy szans na walkę o medale. Sprowadzając do pracy z dziewczynami Łukasza Kruczka, miałem przekonanie, że da się zrobić dużo więcej, niż zrobiliśmy do tej pory. Szkolimy te zawodniczki, które mamy. Łukasz dostał czas i kredyt zaufania. Rozliczymy go za wyniki. Celem jest dobry występ miksta na igrzyskach olimpijskich.

Trudno mu się odnaleźć w pracy z kobietami?

Dziewczyny na pewno są bardziej wrażliwe i wymagają innego podejścia niż mężczyźni. Czasem mam też wrażenie, że niektóre niezbyt serio traktują to, że są w kadrze i startują w Pucharze Świata. Kamila Karpiel twierdzi na przykład, że to trener powinien się dostosować do niej, a nie odwrotnie. Myślę, że nie powiedziałby tak nawet Kamil Stoch, czyli gwiazda nad gwiazdami. To mnie zbulwersowało. Nie chcemy ingerować w pracę Łukasza Kruczka, ale może będziemy musieli o tym porozmawiać po sezonie.

Reklama
Reklama

Czwartek w Oberstdorfie bez polskich sukcesów

Trzy konkurencje dały pięć medali Norwegii, cztery reszcie świata. Pierwsze śnieżynki wręczono sprinterkom i sprinterom. Biegano stylem klasycznym. Złote medale zdobyli Jonna Sundling i obrońca tytułu Johannes Hoesflot Klaebo. W rywalizacji mężczyzn całe podium zajęli Norwegowie – drugi był Erik Valnes, trzeci Haavard Solaas Taugboel. Nowa mistrzyni ze Szwecji wyprzedziła dawną – Norweżkę Maiken Caspersen Fallę, i Słowenkę Anamariję Lampić. Szóstka z Polski nie przeszła kwalifikacji – najbliżej ćwierćfinałowej trzydziestki była Monika Skinder – zajęła 31. miejsce. Pozostałe: 42. Izabela Marcisz, 48. Karolina Kaleta, 71. Karolina Kukuczka. Wśród mężczyzn: Maciej Staręga – 33. i Kamil Bury – 46. Następną konkurencją będą w sobotę biegi łączone. W czwartek odbył się także konkurs kobiet na skoczni normalnej. Zwyciężyła Ema Klinec ze Słowenii, srebro dla Maren Lundby (Norwegia), brąz dla Sary Takanashi (Japonia). Polki nie awansowały do finału, Anna Twardosz była 33., Kinga Rajda 38. W sobotę o 16.30 medalowa rywalizacja mężczyzn na skoczni normalnej, a w niedzielę konkurs drużyn mieszanych (17.00). —k.r. Transmisje w TVP, TVP Sport i Eurosporcie

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama