Nie ma co ukrywać, że na tak atrakcyjną listę startową wpływ miały nieoczekiwane okoliczności. Gdyby nie upadek na Tour de France, Majka przyjechałby na narodowy wyścig – jak to ma zrobić Michał Kwiatkowski – w roli kibica i gościa specjalnego.
Dwukrotny mistrz świata Peter Sagan również miał inne plany na koniec lipca i początek sierpnia, ale dyskwalifikacja w pierwszym tygodniu Tour de France diametralnie je zmieniła. Jest więc w Polsce.
Natomiast Vincenzo Nibali wybrał start w Tour de Pologne z rozmysłem, jako ważny etap przygotowań do końcówki sezonu. Włoch zdaje sobie sprawę, że Polska to sprawdzony adres dla kolarzy. Startował w TdP już czterokrotnie.
Polski wyścig zewsząd zbiera pochwały za atrakcyjność, organizację, rozwój. Głosy krytyki odnoszą się co najwyżej do niskiej skali trudności i charakterystycznych – nawet za bardzo – balonów reklamowych umieszczanych przy trasie i widocznych w każdym kadrze transmisji.
Dyrektor Czesław Lang – odpowiadając na zarzuty – próbował zwiększyć wymagania i w 2013 r. wyznaczył dwa etapy we włoskich Dolomitach, co okazało się klapą – widzów brakowało, a koszty wzrosły niepomiernie.