W młodości uprawiał kilka sportów. Mógł być siatkarzem, lubił koszykówkę, lekkoatletykę, miał też pomysł na karierę piłkarską (w Sokole Pniewy do dziś żałują, że wybrał inną dyscyplinę), ale skoro rodzina mieszkała kiedyś w Hamburgu, a tam do golfa jest znacznie bliżej niż w Polsce, poszedł za rodzinną pasją.
Postawił na golf, co w polskich warunkach (rodzice wrócili z Niemiec) było decyzją odważną: tradycje skromne, pól i instruktorów mało, dostęp do treningów niełatwy, koszt duży. Przeszedł drogę pełną poświęceń, na szczęście miał też talent poparty pracą i solidnym wzrostem (197 cm) i szybko robił postępy.