Niewiadoma wygrywała już prestiżowe wyścigi i stawała na podium mistrzostw Europy, ale podczas najważniejszej imprezy zawsze brakowało jej zdrowia albo szczęścia. Teraz wreszcie doczekała się medalu.
Walczyła imponująco – likwidowała ucieczki, sama próbowała atakować. Przeciwniczki ją doścignęły, ale zachowała jeszcze siły na finisz. Minęła metę trzecia, szybsze były tylko Włoszka Elisa Balsamo i Holenderka Marianne Vos. To reprezentantki potężnych kolarskich krajów, które zawsze wysyłają na wielkie imprezy drużyny pełne gwiazd.
– Wyścig był bardzo trudny, kilka razy szukałam swojej okazji. Marzyłam i dalej będę marzyć o zdobyciu tęczowej koszulki, ale wywalczenie medalu jest czymś równie wspaniałym – powiedziała Polka na mecie przed kamerą Eurosportu. Podziękowała też koleżankom, bo choć na ostatnich kilometrach została sama, to wcześniej pozostałe reprezentantki Polski pracowały dla swojej liderki.
Czytaj więcej
Katarzyna Niewiadoma wywalczyła brązowy medal mistrzostw świata w kolarstwie szosowym. Wygrała Włoszka Elisa Balsamo, a drugie miejsce zajęła Holenderka Marianne Vos - informuje Onet.
Trener Zbigniew Klęk kilka lat temu nazwał Niewiadomą „Rafałem Majką w spódnicy". Los dał jej talent i żelazne płuca, ale za mięśniami nie zawsze nadążała głowa. Sama zawodniczka wyjaśniała niedawno w rozmowie z „Rz", że na poprzednie igrzyska do Rio (2016) pojechała jako mentalny wrak – narzuciła sobie taką presję, że kolarstwo przestało ją cieszyć.