[b] Siódme, najlepsze pana miejsce w tym turnieju cieszy, czy budzi raczej niedosyt? [/b]
[b]Adam Małysz:[/b] Nie narzekam, bo moje skoki są całkiem fajne. Podkreślam to od pierwszego konkursu w Oberstdorfie. Trafiam coraz lepiej w próg, problem rodzi się ułamek sekundy później. Idę zbyt gwałtownie do przodu i nogi zostają trochę z tyłu. Ale naprawdę nie ma co narzekać. Na razie moja metoda małych kroczków się sprawdza. Wybrałem inną drogę niż Ahonen. On tu eksplodował. Wcześniej nic nie wskazywało, że będzie tak dobry, ale trzeba też pamiętać, że Janne ma trochę szczęścia, bo trafia na dobre warunki i sam o tym mówi. Cztery Skocznie, to jego turniej, wygrał tu pięć razy, więc i teraz może tego dokonać.
[b]Naprawdę wierzy pan, że Ahonen może odebrać warty 35 tysięcy euro samochód subaru outback, nagrodę dla zwycięzcy turnieju? [/b]
A dlaczego nie? Janne umie jak mało kto wykorzystywać podmuchy szczęścia. Zresztą wystarczy popatrzeć na to co robi na rozbiegu. Gdy zjeżdża coraz szybciej wiemy, że równie szybko dochodzi do mistrzowskiej formy. Nie mówię jednak, że to on wygra. Raczej do tego subaru wsiądzie Schlierenzauer. To talent jakich mało, ma wspaniale warunki fizyczne, jest świetny technicznie.
[b]Ma jednak sporą stratę do prowadzącego Andreasa Koflera, prawie 15 punktów... [/b]