Co do Morgensterna – Austriak jest w stanie wygrać oba konkursy. Na pierwszym piątkowym treningu z obniżonego rozbiegu poleciał 140 m. Drugiego Kuettela wyprzedził o 10 m. To nokaut. Później jednak lądował nieco bliżej i byli już od niego lepsi.
Małysz zaczął słabo, zaledwie 113 m na pierwszym treningu i dopiero 27. miejsce. Ale już drugi trening przyniósł znaczną poprawę – 123 m i siódma pozycja. Najlepiej było w kwalifikacjach (125,5 m), ale jak mówi Hannu Lepistoe, prawdę o formie Małysza poznamy dopiero po obu konkursach. W kwalifikacjach najlepszy był Andreas Kuettel (134 m), który skocznię w Engelbergu zna jak własną kieszeń.
Prawdę o formie Małysza poznamy po konkursach w Engelbergu Hannu Lepistoe, trener Polaków
Pierwszy trening przegrał tylko z Morgensternem, a na drugim nie miał już sobie równych. W kwalifikacjach pokonał Czecha Martina Cikla o 9 punktów. Trzeci był Niemiec Michael Uhrmann, a szósty Norweg Anders Jacobsen, który wrócił do skakania po upadku w Trondheim. Ósmy był Kamil Stoch (125,5 m), wyprzedzając między innymi Norwegów Sigurda Pettersena i Roara Ljoekelsoeya oraz Fina Mattiego Hautamaeki. Piotr Żyła lądował od Stocha znacznie bliżej (114,5 m), ale w konkursie wystąpi, w odróżnieniu od Macieja Kota, który tym razem się nie popisał (108 m).
Adam Małysz, dziesiąty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, nie musiał się kwalifikować. Wraz z Morgensternem, zwycięzcą dotychczasowych konkursów, i innymi czołowymi zawodnikami mógł skakać dla przyjemności. Wciąż szuka formy, którą jak pozostali Polacy zgubił przed pierwszymi zawodami w Kuusamo.