Rz: Zadowolony jest pan z drugiego konkursu?
Adam Małysz:
Jest troszkę niedosytu, chciałoby się więcej. Stać mnie już na lepsze wyniki, udowodniłem to podczas treningów. Myślę, że gdyby nie noty za styl, byłbym drugi po pierwszej serii. Mam nadzieję, że małymi kroczkami pójdę do przodu. Jeszcze popełniam małe błędy, ale nie tak poważne jak poprzednio. Podczas treningu skaczę troszkę luźniej, więc pokazuję wszystko, na co mnie stać. W zawodach jestem wciąż nieco zdenerwowany.
Co pan najbardziej poprawił?
Przede wszystkim czuję, że nogi zaczynają coraz lepiej działać. Brakuje tylko czasu na utrwalenie dobrych nawyków, ale jestem cierpliwy, tak jak w zeszłym roku.