Rz: Co czuje lider Pucharu Świata, gdy po pierwszej serii zajmuje dopiero 12. miejsce?
Thomas Morgenstern: Łatwo nie było. I choć wiem, że w skokach wiele może się wydarzyć i trzeba walczyć do końca, wcale nie byłem przekonany, że tym razem dam radę coś zmienić. Rywale uciekli bardzo daleko, więc chyba trochę się poddałem. Tego nie można robić.
Jednak wskoczył pan na podium...
Czasami to się zdarza. W Letniej GP atakowałem z 13. miejsca i wygrałem. Gregor też dokonywał wielkich rzeczy i odrabiał ogromne straty. O tym pamiętałem.
Dlaczego wcześniej nie wymieniał pan Schlierenzauera jako faworyta?