[b]RZ: Czy w biatlonowym świecie już mówią, że o Kryształową Kulę będą walczyć tylko Svendsen, Bjoerndalen i pan?[/b]
[b]Tomasz Sikora:[/b] Nie, wszyscy wiemy, że to dopiero początek. Norwegowie mają jeszcze kilku silnych w rezerwie, Rosjanie bardzo ciężko trenowali przed startem PŚ, więc dopiero teraz dochodzą do formy, Greis też będzie lepszy, a on, jak się rozpędzi, to potrafi wygrywać seriami.
[b]Dostrzega pan słabość Bjoernadalena, skutki chorób, jakie miał przechodzić jesienią? W sobotę dał panu radę na finiszu...[/b]
W biegu pościgowym wykorzystał okoliczności. W biatlonie, jak w kolarstwie, lepiej biec za kimś. Ja przed nim ruszyłem na trasę po ostatnim strzelaniu, nikogo nie było blisko za nami, więc mógł wieźć się za mną i świetnie wykorzystał tę sytuację.
[b]Proszę powiedzieć, co można zrobić, żeby w strzelaniu nie uciekały panu okazje na zwycięstwo?[/b] Moje błędy biorą się z małej liczby startów. Wszedłem w sezon tylko po zawodach biegowych, brakuje mi obycia na strzelnicy. Poznaję to także po długim czasie, w jakim strzelam, to jeszcze nie jest moje tempo. Widzę jednak, że ze startu na start jest coraz lepiej.