Poczuliśmy, że to jest ten moment

- Brakuje tylko tego, żeby Adam, siedząc na belce, nie starał się zapanować nad wszystkim, tylko skoczył swobodnie, ufając intuicji - mówi Łukasz Kruczek trener polskich skoczków o wyjeździe Małysza

Publikacja: 06.01.2009 00:13

[b]RZ: Trudno panu przyszło podjęcie decyzji o wycofaniu Adama Małysza? To było jak postawienie kropki nad dotychczasowymi niepowodzeniami.[/b]

[b]Łukasz Kruczek:[/b] Przeżyłem to, długo dyskutowaliśmy. Ale nie było innego wyjścia. Czas nam ucieka, najważniejsze zawody coraz bliżej. Zobaczyliśmy, że podczas konkursów ciężko coś zmienić. Skoki ciągle nie wychodziły tak, jak powinny. Stąd decyzja.

[b]Adam kolejny raz poprosił pana o pozwolenie na wyjazd i tym razem przyznał mu pan rację?[/b]

Wcześniej o nic takiego mnie nie prosił. Nasza niedzielna dyskusja była bardzo długa, mieliśmy do wyboru dwie opcje: Adam jedzie, nie czekając nawet na pierwsze treningi w Bischofshofen, albo zostaje jeszcze na dzień i próbuje. Usiedliśmy w większym gronie i wybraliśmy pierwszą.

[b]Po 15. miejscu w Innsbrucku wydawało się, że skoro Małysz wystartował już w trzech konkursach, to zostanie i na czwarty.[/b] Powiedzmy sobie szczerze, 15. miejsce to żadne osiągnięcie dla takiego skoczka jak Adam. Nie poprawiło nam humorów. Trudno jest odesłać do domu najlepszego zawodnika. Adam, mimo że skakał nierówno, to jednak z naszych najdalej. Ale poczuliśmy, że powinien przerwać turniej.

[b]Jaki ma plan na najbliższe dni?[/b]

Będzie odpoczywał, dopóki nie wrócimy z turnieju. Zdecydowaliśmy już, że wszyscy odpuszczamy konkursy na mamucie w Kulm i będziemy się przygotowywać do zawodów w Zakopanem.

[b]Na skoczni w Wiśle?[/b]

Będziemy się przygotowywać do zawodów w Zakopanem, tak to zostawmy. Adam prosi o spokój, i ja też proszę. Żeby mógł poskakać sobie przez nikogo nieniepokojony. Kilkanaście prób, może więcej, by wróciły dobre przyzwyczajenia na progu i w locie. Udało się je przypomnieć podczas treningów w Oberstdorfie, ale na krótko.

[b]A jaki pan ma plan, by to wycofanie podziałało lepiej niż poprzednie?[/b]

Myślę, że jesteśmy teraz zdecydowanie bliżej normy niż przed Pragelato, gdy wycofaliśmy się pierwszy raz. Możliwości są, brakuje tylko tego, żeby Adam, siedząc na belce podczas zawodów, nie starał się zapanować nad wszystkim, tylko skoczył swobodnie, ufając intuicji.

[b]Planuje pan jakieś spotkania, na przykład z profesorem Jerzym Żołądziem? Podobno sam Małysz chce się z nim zobaczyć.[/b]

Nie wiem, skąd takie informacje. Ja kontaktuję się z profesorem niemal codziennie, spotkanie w cztery oczy też planuję, ale nie wiem, czy od razu po powrocie, czy później. O tym, żeby Adam miał takie plany, nie słyszałem.

[b]U prezesa Tajnera bez zmian? Nie konsultowaliście się z nim przed wycofaniem Adama?[/b]

Nie.

[b]Co pan powie prezesowi, jak wróci z urlopu i wezwie pana do raportu?[/b]

To zależy, o co zapyta. [b]O problemy Małysza.[/b]

Powiem, że brakuje powtarzalności i automatyzmu skoków i że postaramy się to zmienić przed Zakopanem.

Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby