Została żółta koszulka

Tomasz Sikora zakończył indywidualne starty w PyeongChang tak jak zaczął: świetnie biegał, słabo strzelał. W biegu masowym był szósty. Ma jednak żółtą koszulkę lidera Pucharu Świata i osiem wyścigów, aby ją obronić

Aktualizacja: 22.02.2009 18:00 Publikacja: 21.02.2009 14:41

Tomasz Sikora

Tomasz Sikora

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Skoro w sobotę wiatr ustawiał czerwone chorągiewki na strzelnicy poziomo nad śniegiem, trudno było liczyć na dobre strzały najlepszego z Polaków. Po każdej stracie znów mijał rywali na trasie biegu masowego, był czwarty, trzeci, nawet drugi przed ostatnim strzelaniem, ale dwa pudła ponownie zepchnęły go na piąte miejsce. Na finiszu wyprzedził go jeszcze Niemiec Michael Roesch, za co później grzecznie przeprosił, gdy czekali na wejście na podium (nagrody wręcza się ósemce).

W niedzielnej sztafecie Sikora biegł na trzeciej zmianie, wyprowadził drużynę z 22. miejsca na dwunaste. Wiatr ucichł niemal kompletnie, więc i na strzelnicy było lepiej. Polacy skończyli zawody na 13. pozycji - o pięć za daleko, by marzyć o igrzyskach. Wsparcia młodych dla lidera na razie nie ma.

Polskie biatlonistki do Vancouver pojadą za to na pewno. W sobotę w sztafecie były szóste. Niby daleko za gwiazdami z Rosji i Niemiec, ale dla skromnej czwórki dziewczyn trenerki Nadii Biłowej to jest wymierny sukces. W nagrodę było zaproszenie na podium, prezenty i kwiaty oraz pamiątkowe zdjęcia robione ręką Tomasza Sikory.

Mistrzostwa zakończył złotą klamrą w sztafecie Ole Einar Bjoerndalen – dostał zmianę od Halvarda Hanevolda z dwudziestoma sekundami straty do Christopha Sumanna i pięknie zemścił się na Austriakach za porażkę w biegu masowym. Po ostatnich strzałach był już za plecami rywala, a na mecie miał przewagę kilkunastu sekund. Trzy tytuły indywidualne, jeden drużynowy – złoty Norweg ma zadziwiającą zdolność odzyskiwania sił.

Swoje chwile przyjemności mieli w końcu w PyongChang także Rosjanie. Było ich na trybunach najwięcej. Słychać i widać ich było też przed hotelami, czasem nadmiernie wyczerpanych radością.

Po ostatnich dyskwalifikacjach za doping ich biatlonistki wytykano palcem, a tu proszę – na zakończenie Olga Zajcewa i sztafeta zdobyły złote medale. To był plaster na zranioną rosyjską dumę. W czasie dekoracji nawet koreańscy wolontariusze krzyczeli: – Maładcy! Po dekoracji wśród drzew rozbrzmiewała nawet „Katiusza”. Z bojkotu finału Pucharu Świata w Chanty Mansijsku nic nie będzie, ale kar przyłapanej trójce nikt nie daruje.

Oprócz Rosjan (niektórzy w czapkach czerwonoarmiejców), stadion Alpensia (czyli alpejski) wzięli we władanie także kibice z Niemiec (robiła wrażenie grupa w pikelhaubach), przyjechali Norwegowie (rogi Wikingów), przyszli także Koreańczycy, choć w niewielkiej liczbie, bo biatlon to dla nich dyscyplina egzotyczna. Mistrzostwa w Korei odbyły się tak naprawdę tylko z jednego powodu – by wesprzeć kandydaturę PyeongChang w trzeciej batalii o igrzyska olimpijskie – tym razem w roku 2018.

Poza pogodą nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Gościnność bez zarzutu, transport co do minuty, obiekty w większości stoją gotowe. Skocznia, a właściwie zespół pięciu skoczni z efektowną wieżą na szczycie góry także. Nawet winda na betonową wieżę działa. Tylko czekać, jak Adam Małysz będzie jechał na Puchar Świata do Korei. Hoteli, apartamentów i siedlisk rozrzuconych po wzgórzach jest mnóstwo, wszystko wzorowane na najlepszych wzorcach z Aspen.

Tak naprawdę PyeongChang to wizja jeszcze większa niż igrzyska – to ma być największy w tej okolicy Azji ośrodek sportów zimowych, przede wszystkim raj dla narciarzy i snowboardzistów. Widać jak na szczytach okolicznych wzgórz powstają kolejne wyciągi i trasy, a już jest ich mnóstwo. W lecie też będzie tu co robić – cały teren wokół Stadionu Alpejskiego zajmują pola golfowe. Dwa osiemnastodołkowe, jedno dziewięciodołkowe. Wszystkie zaprojektował Robert Trent Jones jr – amerykańska sława tego zawodu. Biatloniści biegali właśnie po nich. Otwarcie całości tego lata.

Z uroków koreańskiego Aspen Tomasz Sikora przenosi się teraz do Kanady. W Vancouver od 11 marca zaczyna się próba przedolimpijska, po niej jest powrót do Europy – biegi w Trondheim i wreszcie ostatni przystanek – w bramie Syberii. Z medali w Korei nic nie wyszło, ale wielka Kryształowa Kula jeszcze może mieć polskiego właściciela. Ole Einar Bjoerndalen pytany o tę rywalizację uśmiechnął się jak zawsze uprzejmie i powiedział: – Będzie interesująco.

[i]Krzysztof Rawa z PyeongChang [/i]

[ramka][b]MĘŻCZYŹNI [/b]

[b]Bieg masowy (15 km):[/b] 1. D. Landertinger 38.32,5 (3 rundy karne); 2.; Ch. Sumann (obaj Austria) 8,9 s straty (3); 3. I. Czerezow (Rosja) 13,9 (2); 4. O. E. Bjoerndalen (Norwegia) 21,1 (3); 5. M. Roesch (Niemcy) 34,7 (4); 6. T. Sikora (Polska) 36,5 (5).

[b]Klasyfikacja PŚ:[/b] 1. Sikora 696 pkt., 2. Bjoerndalen 673, 3. M. Czudow (Rosja) 609, 4. E. H. Svendsen (Norwegia) 599, 5. Sumann 503, 6. Czerezow 501.

[b]Sztafeta (4x7,5 km):[/b] 1. Norwegia (E. H. Svendsen, L. Berger, H. Hanevold, O. E. Bjoerndalen) 1:08.04,1 (2 karne rundy+9 dobieranych pocisków); 2. Austria (D. Mesotitsch, S. Eder, D. Langertinger, Ch. Sumann) 12,6 s straty (0+7); 3. Niemcy (M. Roesch, Ch. Stephan, A. Peiffer, M. Greis) 32,7 (0+10);... 13. Polska (S. Witek, K. Pływaczyk, T. Sikora, Ł. Szczurek) 4.06,2 (0+10).

[b]KOBIETY[/b]

[b]Bieg masowy (12,5 km):[/b] 1. O. Zajcewa (Rosja) 34.18,3 min. (2 rundy karne); 2. A. Kuzmina (Slowacja) 7,5 s straty (2); 3. H. Jonsson (Szwecja) 12,3 (2); 4. W. Siemerenko (Ukraina) 34,6 (0); 5. A. Henkel (Niemcy) 35,2 (4); 6. D. Domraczewa (Białoruś) 44,0 (2).

[b]Klasyfikacja PŚ:[/b] 1. K. Wilhelm (Niemcy) 729 pkt., 2. Jonsson 703, 3. M. Neuner (Niemcy) 626, 4. T. Berger (Norwegia), 5. Henkel 552. 6. S. Sliepcowa (Rosja) 539,... 26. M. Gwizdoń 211, 40. W. Nowakowska 87, 50. A. Grzybek 84, 74. P. Bobak 26, 82. K. Pałka (wszystkie Polska) 8.

[b]Sztafeta (4x6 km):[/b] 1. Rosja (S. Sliepcowa, A. Bułygina, O. Miedwiedcewa, O. Zajcewa) 1:13.12,9 godz. (0 karnych rund+9 dobieranych pocisków); 2. Niemcy (M. Beck, M. Neuner, A. Henkel, K. Wilhelm) 1.15,1 min. straty (3+14); 3. Francja (M. L. Brunet, S. Becaert, M. Dorin, S. Bailly) 1.27,5 (1+13);... 6. Polska (K. Pałka, M. Gwizdoń, W. Nowakowska, A. Grzybek) 2.55,8 (4+12).

[/ramka]

Skoro w sobotę wiatr ustawiał czerwone chorągiewki na strzelnicy poziomo nad śniegiem, trudno było liczyć na dobre strzały najlepszego z Polaków. Po każdej stracie znów mijał rywali na trasie biegu masowego, był czwarty, trzeci, nawet drugi przed ostatnim strzelaniem, ale dwa pudła ponownie zepchnęły go na piąte miejsce. Na finiszu wyprzedził go jeszcze Niemiec Michael Roesch, za co później grzecznie przeprosił, gdy czekali na wejście na podium (nagrody wręcza się ósemce).

Pozostało 91% artykułu
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Czy Katarzyna Wasick znów dopłynie do podium?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inne sporty
Kolarskie rekordy bije amator. Czy to jest możliwe?
Inne sporty
Mistrzostwa świata w pływaniu. Polacy jadą do Budapesztu po medale
Inne sporty
Natalia Sidorowicz odniosła życiowy sukces. Czy pójdzie za ciosem?
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Inne sporty
Sergij Bezuglij i Mariusz Szałkowski poprowadzą reprezentację