Nie ma szans na bojkot igrzysk w Soczi

Były premier Rosji wzywa Zachód do ukarania Władimira Putina w czasie zimowej olimpiady. Mało kto go słucha.

Publikacja: 02.10.2013 02:00

Prezydent Rosji Władymir Putin

Prezydent Rosji Władymir Putin

Foto: AFP

– Skończcie wreszcie z całowaniem i obejmowaniem Putina – wzywa były premier Rosji Michaił Kasjanow na łamach dziennika „Die Welt”.

To apel pod adresem przywódców państw Unii Europejskiej, aby nie przyjeżdżali do Rosji w trakcie zimowej olimpiady, gdyż ich obecność oznaczać będzie, że wspierają prezydenta tłumiącego brutalnie demonstracje opozycji i dyskryminującego mniejszości seksualne. Kasjanow, który był przez cztery lata premierem Władimira Putina, przypomina, że obecnie w Rosji w więzieniach siedzą niewinni ludzie, jak chociażby członkinie grupy Pussy Riot czy Michaił Chodorkowski.

Bojkot igrzysk w wykonaniu polityków europejskich miałby ostudzić poczucie bezkarności Putina i osłabić autorytarny kurs jego polityki.

– To piękna idea, ale znajduje słaby oddźwięk w Rosji – tłumaczy „Rz” Andriej Lipski z krytycznego wobec władz pisma „Nowaja Gazieta”. Nikt z kręgów opozycyjnych nie domaga się bojkotu igrzysk na wzór wydarzeń w 1980 r., kiedy to letnią olimpiadę w Moskwie zignorowało 60 krajów, na czele z USA. Mało jest głosów wzywających przywódców państw i rządów, aby zbojkotowali uroczystości w Soczi. Prócz Kasjanowa z apelem takim wystąpił na łamach amerykańskich mediów Gari Kasparow, od lat walczący z Kremlem. Raz po raz mówi o tym były wicepremier w czasach Borysa Jelcyna, Borys Niemcow.

Ale milczy na temat Soczi Aleksiej Nawalny, obecnie najbardziej znany opozycjonista zarówno w Rosji, jak i na świecie. W niedawnych wyborach na mera Moskwy zdobył 27 proc. głosów, co uznane zostało za ogromny sukces. Od tego czasu Nawalny zniknął ze sceny politycznej. Nie słychać jego apeli, nie organizuje żadnych demonstracji swych gotowych do wyjścia na ulice zwolenników. – Nie jest to człowiek, który jest w stanie zintegrować opozycję – tłumaczy Lipski.

Idea bojkotu w tej czy innej formie lutowej olimpiady w Soczi jest w samej Rosji niepopularna. Część społeczeństwa jest wprawdzie niezadowolona z ogromnych kosztów całej imprezy ocenianych na 50–60 mld euro, ale daleka jest od wspierania idei mogących zaszkodzić przedsięwzięciu.

– Nie ma wezwań do bojkotu, także ze strony organizacji broniących praw człowieka. Nie tylko one dostrzegają w igrzyskach olimpijskich szansę na otwarcie Rosji, która może wspomóc mechanizm wpływania na zmiany w Rosji od wewnątrz – tłumaczy „Rz” Aleksander Rahr, dogłębny znawca Rosji z Forum Niemiecko-Rosyjskiego. Przypomina, że głosy na temat bojkotu pojawiły się w otoczeniu senatora McCaina w szczytowym momencie kryzysu syryjskiego, kiedy to Moskwa stała murem za prezydentem Asadem. Dzisiaj już nie.

Michaił Kasjanow nie ma złudzeń co do skuteczności swego apelu, ale ma też świeżo w pamięci piłkarskie mistrzostwa Europy w roku ubiegłym, kiedy to na stadionach Ukrainy zabrakło najwyższych przedstawicieli UE, co było wyraźnym sygnałem dezaprobaty w sprawie traktowania Julii Tymoszenko.

Trudno porównywać do niej przypadek Pussy Riot czy nawet Michaiła Chodorkowskiego. Rosja i jej prezydent znaleźli się wprawdzie w ogniu krytyki po przyjęciu ustawy o zakazie propagowania „nietradycyjnych zachowań homoseksualnych wśród nieletnich”. Prezydent Putin ma w tej sprawie pełne poparcie swych współobywateli. Z badań wynika jednak, że 70–80 proc. Rosjan nie ma nic przeciwko takim regulacjom.

– Wszystko jest w najlepszym porządku – orzekł przed tygodniem Jean-Claude Killy, przedstawiciel MKOl po wizycie w Soczi. Miał przy tym na myśli nie tylko stan obiektów olimpijskich.

– Z igrzyskami w Soczi będzie jak z olimpiadą w Chinach. Mimo dyskusji nikt nie odważył się na bojkot – mówi „Rz” Kai-Olaf Lang z niemieckiej fundacji Nauka i Polityka.

– Skończcie wreszcie z całowaniem i obejmowaniem Putina – wzywa były premier Rosji Michaił Kasjanow na łamach dziennika „Die Welt”.

To apel pod adresem przywódców państw Unii Europejskiej, aby nie przyjeżdżali do Rosji w trakcie zimowej olimpiady, gdyż ich obecność oznaczać będzie, że wspierają prezydenta tłumiącego brutalnie demonstracje opozycji i dyskryminującego mniejszości seksualne. Kasjanow, który był przez cztery lata premierem Władimira Putina, przypomina, że obecnie w Rosji w więzieniach siedzą niewinni ludzie, jak chociażby członkinie grupy Pussy Riot czy Michaił Chodorkowski.

Pozostało 84% artykułu
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Brązowy medal Krzysztofa Chmielewskiego
Szachy
Dommaraju Gukesh mistrzem świata w szachach. Generacja Z przejmuje władzę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Polacy zaczęli od dwóch medali