Kontuzja zdarzyła się w miniony wtorek, dziewięć miesięcy po poprzedniej, gdy w Schladming Lindsey Vonn poważnie uszkodziła to samo kolano podczas mistrzostw świata.
Stan więzadła krzyżowego przedniego (z angielska zwanego ACL) wedle oficjalnego komunikatu brzmi: „częściowo naderwane", co może oznaczać 20 procent, może 60. Rzecznik alpejki Lewis Kay wyjaśnił, że Vonn odpocznie kilka dni, by zaraz potem rozpocząć agresywną terapię. Jak organizm odpowie, takie będą olimpijskie szanse mistrzyni – mówił komunikat rzecznika.
Jak dowodzi długa historia kontuzji narciarki – czas jest najlepszym lekarzem. Wszyscy jednak wiedzą, że czasu na rehabilitację nie ma. Igrzyska już niedługo.
Czym jest leczenie więzadeł kolanowych wyczynowego narciarza, alpejka wie doskonale. Pierwszą taką kontuzję odniosła podczas treningu w lutym 2007 roku. Wtedy odważnie planowała powrót na stoki po czterech tygodniach (nie było potrzeby zabiegu operacyjnego), ale życie zweryfikowało te plany. – Porozmawiałam z lekarzem, wyjaśnił mi, że jeśli naprawdę tego chcę, mogę wrócić na stoki, ale ryzyko całkowitego zerwania ACL wzrośnie gwałtownie. Nie chciałam ryzykować, choć sezon rozwijał się doskonale. Byłam niezadowolona, bo mogłam normalnie chodzić, ale jazda z prędkością 80 mil na godzinę po stoku zjazdowym to całkiem inna sprawa – mówiła Lindsey dziennikarzom.
Tym razem sytuacja jest inna. Narciarka ma 29 lat, czasu mało, jeśli chce jechać po medal w Soczi, musi zaryzykować. Kilka dni odpoczynku, jakie zaplanowała polegało na tym, że chodziła po polu golfowym za swym znanym przyjacielem Tigerem Woodsem, albo razem oglądali mecze ligi NFL.