Reklama

Podcięte polskie skrzydła

Druga porażka Polaków w mistrzostwach świata – Kamil Stoch dwunasty, a Piotr Żyła dziewiąty na dużej skoczni w Falun. Wygrał Niemiec Severin Freund.

Aktualizacja: 27.02.2015 14:55 Publikacja: 26.02.2015 18:53

Kamil Stoch w obu konkursach w Falun był w drugiej dziesiątce. Dla podwójnego mistrza olimpijskiego

Kamil Stoch w obu konkursach w Falun był w drugiej dziesiątce. Dla podwójnego mistrza olimpijskiego to bolesna porażka

Foto: AFP

Freund wygrał z ogromną przewagą, oddał dwa najlepsze skoki konkursu, w drugim poprawił rekord Lugnet – 135,5 m, za styl dostał dwie noty maksymalne – 20 pkt.

Srebro – mała niespodzianka. Z formą zdążył w ostatniej chwili Austriak Gregor Schlierenzauer. Brąz – Rune Velta, norweski mistrz ze skoczni normalnej.

Rodacy Freunda czekali długo na tę radość, poprzednim niemieckim mistrzem świata był Martin Schmitt w 2001 roku w Lahti.

Z nowego mistrza chyba nie będzie łatwo zrobić wielką medialną gwiazdę, nie jest typem drapieżnego zwycięzcy, ale raczej zawsze uśmiechniętym, pogodnym Bawarczykiem. Przyjaciele zapewniają, zwłaszcza Richard Freitag, z którym spędza w jednym pokoju jakieś 200 dni w roku, że da się z nim pogadać nie tylko o skokach.

Skacze od zawsze, czyli od szóstego roku życia, zapał do skoków obudził się w nim jak niemal w każdym niemieckim skoczku – na rodzinnej kanapie podczas oglądania Turnieju Czterech Skoczni. Potem wszystko też poszło utartą drogą: lokalny klub, szkoła sportowa z internatem, starty i sukcesy. Miał opinię tego, który pod presją wielkich imprez zawodzi, ale po Falun już nikt tego nie powie. Severin jest mistrzem prawdziwym.

Reklama
Reklama

Przyjemności z oglądania polskich skoków nie było wiele. W połowie pierwszej serii prowadził Klemens Murańka, który skoczył ładnie 123 m. Medalu ten wynik nie obiecywał, ale przyzwoite miejsce na pewno. Dawid Kubacki – 115,5 m, starczyło na awans do serii finałowej, Aleksander Zniszczoł miał 110 m – nie starczyło.

Murańkę zmienił dopiero nr 34, Anders Bardal. Jego skok był znakomity, 131,5 m jak na paradzie, lądowanie też dobre. Po Norwegu Piotr Żyła – 123 m, tyle co Murańka, ale dostał więcej punktów za niekorzystne podmuchy. Velta zaczął od skoku na 126,5 m, trochę za bardzo rozbudził norweskie nadzieje, więc był lekki zawód.

Potem poszło już szybko: Bardala przebił jedynie Freund (134 m), trzeci był Schlierenzauer (128), wreszcie próba Kamila Stocha. Za słaba jak na wielkie polskie marzenia, na średnie chyba też – 125 m, po weryfikacji wskazań wiatromierzy tylko 12. miejsce, nawet za Żyłą.

Skok polskiego mistrza olimpijskiego w drugiej serii poprzedziło czekanie na spokojne wiatry – 124,5 m i już trzeba było się żegnać ze wspomnieniami z Predazzo. – Zabrakło mi świeżości mentalnej i fizycznej – tłumaczył się polski mistrz. Velta się poprawił, Bardal zawiódł sam siebie, medal stracił, ale w drużynie może się odkuje. Schlierenzauer utrzymał miejsce na podium i historia tego konkursu się skończyła.

Wcześniej w sztafecie 4x5 km Polki spisały się lepiej niż skoczkowie – zajęły piąte miejsce wśród 14 drużyn, przy odrobinie szczęścia mogło być czwarte. Widać było, że Kornelia Kubińska wytrzymuje tempo rywalek i nie poniesie dużych strat, druga zmiana w wykonaniu Justyny Kowalczyk nie przyniosła może zrywu w dawnym stylu, ale też nie był on potrzebny, bo trójka: Norwegia, Szwecja i Finlandia, uciekła za daleko, a z pozostałymi Ewelina Marcisz i Sylwia Jaśkowiec dawały sobie radę.

Finisz Polek sprowadził się do ostrej walki pani Sylwii z Jessiką Diggins i Nicole Fessel o czwarte miejsce. Amerykanka, niezła sprinterka, okazała się najsprytniejsza. Wygrały Norweżki, teorie o ich słabości znów upadły. Najbardziej efektowna była ucieczka Astrid Jacobsen na trzeciej zmianie; dzięki temu przewaga, jaką miała kończąca bieg Marit Bjoergen, była dla Szwedki i Finki nie do odrobienia. Charlotte Kalla może się tylko chwalić, że na drugiej zmianie znów była szybsza od Therese Johaug.

Reklama
Reklama

Bjoergen, jak napisały norweskie gazety, „majestatycznie zdobywająca tytuł", ma swój nowy rekord – 14. złoto mistrzostw świata (do tego cztery razy srebro i trzy razy brąz), Rosjanka Jelena Wialbe (14 złotych i trzy srebrne medale) spadła w tej honorowej klasyfikacji na drugie miejsce.

Justyna Kowalczyk podsumowała bieg z szerokim uśmiechem, bo takiego wyniku sztafety nie pamiętano od igrzysk w Grenoble w 1968 roku.

– Może ja nie pojechałam nadzwyczajnie, jakoś nie mogłam się z nartkami dogadać, ale dziewczyny walczyły, głowy im wytrzymały. Jesteśmy na dobrej pozycji do dalszej walki. Teraz muszę się nie zestarzeć za szybko, by także za dwa lata biegać na najwyższym poziomie – mówiła.

Mistrzostwa w Falun mają dla polskich kibiców jeszcze dwie obietnice emocji – oba wydarzenia w sobotę. O godz. 13 na trasę biegu ze startu wspólnego na dystansie 30 km stylem klasycznym ruszy Justyna Kowalczyk. Może to medalowa misja niemożliwa do wykonania, ale kto wie, jaka siła jeszcze drzemie w głowie i nogach pani Justyny.

O godz. 17 ostatni konkurs skoków – zawody drużynowe. Konkurencja kapryśna, ciekawa i, jak to w skokach bywa, z elementami pogodowej ruletki. Dwa lata temu w Predazzo Stoch i kompania zdobyli brąz.

Mistrzostwa kończy w niedzielę bieg męski na 50 km, klasyk stylem klasycznym, którego zwycięzca zwyczajowo otrzymuje tytuł króla nart.

Reklama
Reklama

Konkurs mężczyzn na dużej skoczni: 1. S. Freund (Niemcy) 268,7 (134 i 135,5); 2. G. Schlierenzauer (Austria) 246,4 (128 i 130); 3. R. Velta (Norwegia) 242,9 (126,5 i 128,5); 4. P. Prevc (Słowenia) 241,8 (134 i 125,5); 5. S. Kraft (Austria) 237,7 (125 i 125,5); 6. A. Bardal (Norwegia) 236,5 (131,5 i 122);... 9. P. Żyła 229,8 (123 i 121,5); 12. K. Stoch 225,0 (125 i 124,5); 20. K. Murańka 205,6 (123 i 113,5); 29. D. Kubacki 188,7 (115,5 i 115,5); 40. A. Zniszczoł (wszyscy Polska) 80,6 (110).

Sztafeta 4x5 km kobiet: 1. Norwegia (H. Weng, T. Johaug, A. Jacobsen, M. Bjoergen) 49.04,7; 2. Szwecja (S. Bleckur, Ch. Kalla, M. Rydqvist, S. Nilsson) 29,2 s straty; 3. Finlandia (A. K. Saarinen, K. Niskanen, R. L. Roponen, K. Parmakoski) 30,8;... 5. Polska (K. Kubińska, J. Kowalczyk, E. Marcisz, S. Jaśkowiec) 1.52,3.

Kombinacja norweska (duża skocznia + bieg na 10 km): 1. B. Gruber (Austria) 22.45,8; 2. F. Braud (Francja) 11,9 s straty; 3. J. Rydzek (Niemcy) 14,9.

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama