Na historycznym polu East Lake, w klubie, którego korzenie sięgają końca XIX wieku, tam, gdzie przez lata grała pomnikowa postać amerykańskiego golfa – Robert Tyre „Bobby" Jones, działy się w miniony weekend rzeczy ważne, nie tylko dlatego, że trzydziestka najlepszych golfistów zawodowych na świecie walczyła o ogromne premie (w puli nagród było 60 mln dol.) i równie dużą sławę.
Tegoroczny finał największej i najbogatszej golfowej ligi świata – PGA Tour był sprawdzianem nowego sposobu rozgrywek, w którym po fazie zasadniczej i dwóch kwalifkacyjnych turniejach play-off – w wielkim finale grało 30 najlepszych z uwzględnieniem handicapu po wcześniejszych fazach rywalizacji. Lider – Justin Thomas rozpoczynał grę z wynikiem -10 (dziesięć uderzeń mniej względem normy), wicelider Brooks Koepka miał wynik -8, kolejni odpowiednio mniej, aż do grupy z miejsc 26-30, którzy handicapu nie mieli wcale.
Pościg za Thomasem udał się kilku golfistom już pierwszego dnia, emocje od razu były ogromne, także dlatego, że liderzy: Koepka, Thomas, Xander Schauffele i McIlroy walczyli o zwycięstwo w ramię w ramię, że do dramatycznych zwrotów akcji doszły zagrożenia ze strony pogody – drugiego dnia w jedno z drzew uderzył piorun (golfiści ostrzeżeni przez sędziów zjechali z pola przed burzą, ale szóstka kibiców odniosła obrażenia – na szczęście ofiar nie było, wszystkie osoby zostały zwolnione ze szpitala już w sobotę).
W finałowej rundzie McIlroy szedł w ostatniej parze z Koepką, liderem rankingu światowego, statystycznie najlepszym golfistą ostatnich lat. Stawiano raczej na Amerykanina, niespełna miesiąc temu też szli razem w finale prestiżowego turnieju WGC-FedEx St. Jude Invitational w Memphis, wtedy Koepka wygrał jak chciał. Irlandczyk odpadł też kilka tygodni temu po dwóch rundach The British Open – turnieju Wielkiego Szlema rozgrywanego na jego niemal rodzinnym polu w Portrush w Irlandii Płn.
W miniony weekend w East Lake mistrz wziął wielki rewanż, wygrał z ogromną pewnością siebie, o sześć uderzeń przed Koepką, przedzielił ich jeszcze Schauffele. Rory McIlroy zdobył FedEx Cup po raz drugi (pierwszy był w 2016 roku), tylko Tiger Woods (w tym roku nie awansował do finału) jest także dwukrotnym zwycięzcą tej rywalizacji.