Tyson Fury: Nie róbcie ze mnie szatana

Anglia ma problem z Tysonem Furym. Choć wygrał z Władymirem Kliczką, rodacy nie są z niego dumni.

Aktualizacja: 09.12.2015 19:15 Publikacja: 09.12.2015 18:37

Tyson Fury po zdobyciu mistrzostwa świata w wadze ciężkiej

Tyson Fury po zdobyciu mistrzostwa świata w wadze ciężkiej

Foto: PAP/EPA

Minęły prawie dwa tygodnie od zwycięskiej walki z Władymirem Kliczką w Düsseldorfie, a nowy król wagi ciężkiej nadal przyjmuje i zadaje ciosy. Wielka Brytania ma z nim problem – z jednej strony pięściarz niezaprzeczalnie odniósł sukces, z drugiej twardo broni wizji świata, w którym, jak mówi, „najlepsze miejsca dla kobiety to kuchnia i na plecach...".

Słowa o roli kobiet, oskarżenia o homofobię i seksizm spowodowały, że już ponad 100 tysięcy osób podpisało się pod żądaniem usunięcia nazwiska Fury'ego z finałowej listy nominacji do głównej nagrody plebiscytu BBC na najlepszego sportowca roku – Sports Personality of the Year (SPOTY).

W środę policja w Manchesterze potwierdziła, że otrzymała doniesienie o przestępstwie i rozpoczęła śledztwo w sprawie komentarzy Tysona Fury'ego na temat homoseksualizmu, aborcji i pedofilii wygłoszonych przed walką z Kliczką w BBC Radio 2.

Są politycy i dziennikarze, którzy mówią, że nie da się pogodzić prestiżowego tytułu z irytującym wizerunkiem człowieka, który jednego dnia twierdzi, że on sam ma więcej wyrazistości w najmniejszym palcu lewej nogi niż cała reszta kandydatów, a drugiego, że tytuł sportowca roku jest mu zupełnie obojętny.

Tyson Fury kandyduje w plebiscycie BBC w dwóch kategoriach: głównej, czyli sportowca roku – nagroda idzie do osoby, której działanie w największym stopniu przyciągnęło uwagę publiczności, oraz jednej z dodatkowych – Helen Rollason Award, wręczanej sportowcowi, który miał wybitne wyniki w obliczu znaczących przeciwności.

Na finałowej liście oprócz Tysona są wieloboistka Jessica Ennis-Hill, biegacz Mo Farah, skoczek w dal Greg Rutherford, tenisista Andy Murray, kierowca F1 Lewis Hamilton, piłkarka Lucy Bronze, kolarz Chris Froome, kolarka Lizzie Armitstead, pływak Adam Peaty, gimnastyk Max Whitlock i rugbysta Kevin Sinfield.

Internetową petycję przeciw kandydaturze pięściarza zainicjował znany na Wyspach działacz środowisk LGBT Scott Cuthbertson. Pierwsza odpowiedź Fury'ego (na Twitterze) brzmiała: „Mam nadzieję, że nie wygram @BBCSPOTY, gdyż nie jestem najlepszym na świecie wzorcem dla dzieciaków, dajcie ją komuś, kto ją doceni". Kilka dni później jednak ruszył do kontrataku.

– Wierzę, że powinienem zdobyć tę nagrodę, ponieważ ona dotyczy osiągnięć sportowych i osobowości. Wiele osób się zgodzi, że ja jestem największą osobowością sportu w tym kraju, bo pokonałem Kliczkę w jego ogródku, reprezentując Wielką Brytanię i Irlandię Północną. Nikt tego nie zrobił przede mną. Tego, że homoseksualizm, aborcja i pedofilia poprzedzają nadejście końca świata, nauczyła mnie Biblia. Nie powiedziałem, że nienawidzę homoseksualistów, Jezus Chrystus uczy miłości, nie jestem tu po to, by kogoś prześladować, nie róbcie ze mnie szatana. Ja kocham świat i jestem wzorcem dla młodych. Wielkim wzorcem, 6 stóp i 9 cali. Słowa o kuchni i plecach dotyczą wyłącznie mojej żony, to nasza sprawa, ona zna swoje miejsce, nie róbcie scen tylko z tego powodu, że jestem sławny – mówił w kolejnym programie radiowym BBC.

Bronił się też przed zarzutem obrażania Jessiki Ennis-Hill (powiedział, że dobrze wygląda, gdy włoży sukienkę i się umaluje). Jego stryj-trener Peter Fury przypomniał, że Tyson przeprosił rywali, których nazwał miłośnikami gejów, i poparł kobiety walczące na ringu, choć nie ustrzegł się złośliwości pod adresem Rondy Rousey.

Są też tacy, którzy bronią Tysona. Tłumaczą, że w jego wypowiedziach, kontrowersyjnych, surowych i często sprzecznych, słychać szczerość i świeżość daleką od hipokryzji obecnego świata. Że Fury to taki współczesny troll, którego światopogląd trwale uformowało niełatwe życie w osobliwej społeczności Irish Travellers – irlandzkich koczowników.

Wychował się wśród ludzi, którzy od lat mają osobną tożsamość, dziedzictwo i kulturę, nawet język, zwany shelta. Ślady Travellersów wykryto w Irlandii już w XII wieku, do Anglii zaczęli się przenosić w wieku XIX. Dziś jest ich na Wyspach około 30 tys., trochę więcej w USA. Są uważani za grupę etniczną, która wciąż niełatwo przystosowuje się do zachodnich norm, woli swoją mieszankę religijnych doktryn, poczucia wolności w drodze i, delikatnie ujmując, moralnego chaosu.

Tyson Fury nieraz wspominał, że dzieciństwa nie miał, że rodzice wydzierali się na siebie, tłukli, że ojciec miał inne kobiety i dzieci poza związkiem, że matka z 14 ciąż donosiła cztery. Zawsze jednak był dumny ze swego pochodzenia, twierdził, że jest z rodziny królewskich wojowników, nawet jeśli to wojownicy na pięści na końskich targach lub parkingach. Niektórzy widzą w Furym filmowego przedstawiciela takich barwnych odmieńców. On to potwierdza.

– Jesteśmy obcy, żyjemy w patriarchalnym świecie krwawych bójek, w którym kobiety w pewnym sensie nie mają praw, tylko obowiązek troski o dom. Nasze zasady w tej mierze są radykalne, bo gdyby moja siostra zhańbiła rodzinę, to chyba bym ją udusił – mówi.

Tak czy inaczej, przyszłość z Tysonem Furym nudna nie będzie. Stracił pas mistrza federacji IBF, gdyż wolał rewanż z Kliczką (prawdopodobnie w przyszłym roku na stadionie Wembley) od obowiązku walki z Wiaczesławem Głazkowem. Zachował pasy WBA i WBO.

Poza ringiem na razie czeka go gala w BBC, bo stacja z listy nominacji plebiscytu SPOTY go nie usunęła. Ogłoszenie wyników 20 grudnia.

Inne sporty
Gwiazdy szachów zagrają w Warszawie. Jan-Krzysztof Duda wierzy w sukces
kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja