Po piątkowej porażce 1:3 z Austrią Polacy stracili szanse na awans, ale trener zaznacza, że drugi raz dokonałby takich samych wyborów w składzie.
- Do bramki na 1:2 plan był skuteczny i nie mam sobie nic do zarzucenia - przekonywał Michał Probierz. - Jak drużyna zareagowała na wiadomość, że żegna się z turniejem? W sporcie musisz być twardy, nie możesz się nad sobą rozczulać. Trzeba to przyjąć z pokorą. Powiedziałem zawodnikom, żeby podnieśli głowy, wyszli do ludzi, byli otwarci i nie obawiali się rozmów z dziennikarzami. Wierzę, że ten zespół będzie silny.
Polska - Francja. Kiedy i gdzie mecz o honor?
Zaplanowany na wtorek mecz z wicemistrzami świata Francuzami będzie już tylko grą o honor. Probierz zapowiada jednak, że nie będzie eksperymentował i wystawi w Dortmundzie najsilniejszy skład.
Czytaj więcej
Polacy jako ostatni awansowali na Euro 2024 i jako pierwsi z niego odpadli. Stawką wtorkowego meczu z Francuzami będą tylko uśmiechy, bo nasza reprezentacja zajmie ostatnie miejsce w grupie.
- Spotkanie z Francją potraktujemy bardzo poważnie - już jako przygotowanie do Ligi Narodów i eliminacji mistrzostw świata. Kiedy przylecieliśmy na Euro, mówiliśmy otwarcie, że chcemy coś osiągnąć. Nie udało się, choć próbowaliśmy. Graliśmy z czołowymi zespołami w Europie. Powtórzę jeszcze raz: na pewno nie zejdziemy z obranej drogi. Nie zburzę tego wszystkiego, co udało się wypracować. Chcemy grać wysokim pressingiem, ale trzeba też brać pod uwagę, że z topowymi zespołami będzie trudno. To daje jednak pole do rozwoju. Dopóki będę trenerem, będziemy nadal tak grać - podkreśla trener reprezentacji Polski.