W kobiecym tenisie władza leży na ulicy. W niedzielę, gdy zaczynały się spotkania jednej ósmej finału, w turnieju z czołowej światowej dziesiątki pozostały tylko trzy zawodniczki – Serena Williams (nr 7 – swój mecz z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu przegrała w niedzielę wieczorem), Sofia Kenin (nr 4 – ubiegłoroczna finalistka) oraz Iga Świątek (nr 8 – obrończyni tytułu).
I nie można powiedzieć, że dziś, tak jak rok temu, czołówkę zdziesiątkował strach przed koronawirusem czy kontuzje. Do Paryża nie przyjechała tylko Simona Halep, pozostałe faworytki stawiły się na starcie, ale gdy zaczyna się drugi tydzień wielkoszlemowego turnieju, są już w domu.