Mecz był trochę zaskakujący: obie panie zaczęły od serii wzajemnych przełamań serwisowych, w końcu przy stanie 3:3 pierwsza tę niefortunną passę przerwała tenisistka z Białorusi i atakując niemal każdą piłkę z dużą dozą odwagi, wywalczyła set.
Polka była nieco przytłoczona intensywnością gry rywalki, w rozmowie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim po pierwszym secie poskarżyła się także na lekkie zmęczenie. Trener zalecił skracanie wymian, różnicowanie rytmu serwisów, częste slajsy i spokój. – Wynik nie jest taki ważny – dodał, mając zapewne w głowie dalekosiężny cel – dobry start w Wimbledonie.