Wygrana ta przyszła mu łatwiej niż można było oczekiwać, gdyż Federer zagrał słabo, popełniał wiele niewymuszonych błędów. W pierwszym secie przegrał swoje podanie przy stanie 3:3 i już tej straty nie odrobił. W drugim objął wprawdzie prowadzenie 2:0, ale szybko tę przewagę utracił, a decydujący break nastąpił znów przy stanie 3:3.
Djoković mający już na koncie zwycięstwa we wszystkich turniejach wielkoszlemowych, uczynił kolejny krok w drodze do historii tenisa. Tak imponującej kolekcji trofeów nie mają ani Federer (z cyklu Masters 1000 nie wygrał nigdy w Monte Carlo i Rzymie), ani Rafael Nadal (brakuje mu sukcesów w Miami i paryskiej hali).
W poniedziałek 27 sierpnia w Nowym Jorku zaczyna się ostatni wielkoszlemowy turniej roku - US Open. Triumfator tegorocznego Wimbledonu Novak Djoković ma szansę powrócić na szczyt, czyli tam gdzie był przez lata, zanim zaczął się jego sportowy i mentalny kryzys.