To cenne zwycięstwo, a turniej US Open to jedna z ostatnich okazji, by ubiegłoroczni mistrzowie Wimbledonu uratowali sezon. Polak i Brazylijczyk wciąż liczą się w grze o Finał ATP Tour w Londynie, ale dla nich miejsce w czołowej ósemce to raczej obowiązek, a nie nadzwyczajna premia.
Kubot i Melo w nocy z niedzieli na poniedziałek pokonali poważną przeszkodę – Herbert i Mahut to zwycięzcy trzech turniejów wielkoszlemowych, w tym tegorocznego Roland Garros. Tego sukcesu trudno było oczekiwać po tym, co Polak i Brazylijczyk pokazali w czterech turniejach na twardej nawierzchni poprzedzających US Open (w trzech odpadli już po pierwszych meczach).
Następni rywale Kubota i Melo to para o wiele mniej znana – Amerykanie Austin Krajicek (daleki krewny sławnego Holendra Richarda Krajicka) i Tennys Sandgren. Tego drugiego tenisowy świat dostrzegł, gdy podczas tegorocznego Australian Open awansował do ćwierćfinału singla (po zwycięstwach m.in. nad Stanem Wawrinką i Dominikiem Thiemem).
Okazało się wówczas, że pochodzący z Tennessee Sandgren jest zwolennikiem Donalda Trumpa, kilka lat temu po wizycie w klubie dla homoseksualistów opublikował w internecie kompromitujące wpisy (potem je usunął) i kilka razy wypowiadał się w sposób, który tak uraził siostry Williams, że Serena oświadczyła, iż nigdy nie obejrzy jego meczu.
W turniejach singlowych US Open znane są już pierwsze pary ćwierćfinałowe. Szlagierowo zapowiada się starcie broniącego tytułu Rafaela Nadala z Dominikiem Thiemem. Spotykali się dotychczas dziesięć razy, 7:3 prowadzi Nadal, ale wszystkie te mecze odbywały się na kortach ziemnych. Ostatni w tegorocznym finale Roland Garros Nadal wygrał 6:4, 6:3, 6:2.