Wieko trumny zamkną na stadionie w Lille tenisiści Francji i Chorwacji, którzy ostatni raz rywalizować będą według starej formuły, co oznacza mecze do trzech wygranych setów, dwa single w piątek, debel w sobotę i dwa kolejne single w niedzielę. Ostatni raz jedna z drużyn może też liczyć na wsparcie publiczności, bo jest gospodarzem finału i – co za tym idzie – miała prawo wyboru nawierzchni.
To część daviscupowej alchemii, wybór nawierzchni był zawsze pierwszym taktycznym pojedynkiem, jeszcze zanim gracze wyszli na kort. W niektórych reprezentacjach decydujące znaczenie miał głos tenisisty nr 1 – tak było ostatnio np. w reprezentacji Polski (decydował Jerzy Janowicz), są drużyny, np. Hiszpanie, które z każdym chcą grać na korcie ziemnym, i są takie, które stawały przed dylematem: wybieramy to, co lubimy, czy raczej to, czego nie lubią rywale.