W trzech pierwszych gemach tego finału Nadal wygrał tylko jedną piłkę, przez pierwszą godzinę meczu przy serwisie Djokovicia tylko dwie. Tak z Nadalem w wielkoszlemowym finale, niezależnie od nawierzchni, nie grał jeszcze nikt. Djoković zademonstrował swoją siłę, jak zawsze grał znakomite returny, ale Hiszpan popełniał też wiele zaskakujących błędów w sytuacjach, które tego nie uzasadniały.
W secie drugim Hiszpan stracił swoje podanie przy stanie 2:2, po chwili przegrał serwis po raz drugi a absolutne panowanie Djoković podkreślił w ostatnim gemie, gdy zaserwował cztery asy. Wtedy chyba nawet waleczne serce z Majorki przestało wierzyć w sukces. Set trzeci to też szybki break, już przy stanie 1:1 i spokojna jazda Djokovicia do mety.
To trzeci wielkoszlemowy triumf Serba z rzędu (w ubiegłym roku wygrał Wimbledon i US Open), 15. w ogóle i siódmy w Melbourne, gdzie jeszcze nigdy w finale nie przegrał. Za zwycięstwo Djoković otrzymał czek na 4.1 dolarów australijskich.
Finał debla mężczyzn: P. - H. Herbert i N. Mahut (Francja) - H. Kontinen (Finlandia) - J Peers (Australia) 6:4, 7:6 (7-1).