Hiszpanie mieli lepszy początek. Roberto Bautista Agut dał drużynie pierwszy punkt po zwycięstwie 7:5, 6:1 nad Dusanem Lajoviciem. Dziesiąty tenisista klasyfikacji ATP grał z nr 34 na świecie, papierowa przewaga dość szybko zamieniła się w przewagę rzeczywistą na korcie odnowionej hali im. Kena Rosewalla w Sydney.
Roberto Bautista Agut zakończył ATP Cup 2020 bez porażki (wygrał sześć spotkań) i z widoczną satysfakcją mówił o swej formie na początku sezonu oraz przyjemnościach startu w nowym turnieju. – To był wspaniały czas. Gra w ATP Cup dała nam mnóstwo zadowolenia, także z powodu wspólnego spędzania czasu, trenowania, tworzenia prawdziwej drużyny. Jest między nami dobra chemia i mam nadzieję, że będzie tak jeszcze przez wiele lat – dodał hiszpański gracz nr 2.
Gracz nr 1, czyli Rafael Nadal, miał znacznie trudniejsze zadanie. Po raz 55. zmierzył się z Novakiem Djokoviciem. Na kortach twardych Serb jest od lat bardziej skuteczny (bilans 19-7), od finału US Open 2013 Hiszpan przegrał z wielkim rywalem osiem spotkań, nie wygrywając nawet seta.
Finał w Sydney zaczął się także po myśli Djokovicia: przełamanie w pierwszym gemie serwisowym Nadala, za chwilę drugie, w konsekwencji set wygrany wysoko 6:2. Drugi set był zdecydowanie bardziej wyrównany, Hiszpan zmobilizował się do lepszej gry, ale po tie-breaku wygrał Serb, poprawił bilans spotkań z wielkim przeciwnikiem do stanu 29-26 i zapowiedział, że w deblu zagra, spodziewając się udziału Nadala z drugiej strony.
Kapitan Nenad Zimonjić rzeczywiście wysłał do gry deblowej Djokovicia i Victora Troickiego, lecz kapitan Francisco Roig postawił na Pablo Carreno Bustę i Feliciano Lopeza. I znów – przez chwilę prowadzili Hiszpanie, ale Serbowie zagrali znacznie pewniej, błyskawicznie odrobili straty, Novak zaś wyglądał tak, jakby mógł zagrać jeszcze jeden mecz. Nie było wielkich emocji sportowych, 6:3, 6:4 dla Djokovicia i wielki srebrzysty puchar, wręczony przez samego Kena Rosewalla, ma pierwszych dumnych właścicieli.