Korespondencja z Paryża
Przed turniejem tematem nr 1 był powrót Rogera Federera, bo gdzie on, tam estetyczne spełnienie, pełna kasa i trybuny. Pytaniem nr 2 było to, czy Novak Djoković - faworyt prawie wszystkich fachowców - wygra czwarty turniej wielkoszlemowy z rzędu. I dopiero na końcu zastanawiano się, czy trudna wiosna Rafaela Nadala oznacza, że forteca z Majorki podczas Roland Garros będzie wreszcie możliwa do zdobycia. Gdy w niedzielę zaczynał się finał, tylko ten ostatni dylemat wciąż był aktualny. Federera w półfinale pokonał Nadal, Djoković po dwudniowym meczu przegrał z Thiemem i tak doszło do powtórki z ubiegłorocznego finału.