Grały na korcie numer 1, tym, na którym odbywał się zwycięski finał juniorek w 2018 roku. Może nie był to główny powód, że Polka wygrała, ale trochę wbrew wyrażanym głośno obawom, nie czuła się tam niepewnie, miała mocny rytm odbić i pewne serwisy, także poruszanie się po zielonym dywanie było mocną stroną Igi.
Zaczęła mecz od przełamania podania rywalki, przypilnowała tej przewagi do końca pierwszego seta. W drugim wydawało się, że będzie tak samo: przełamanie i spokojna kontrola sytuacji na korcie, ale tenisistka z Tajwanu, doskonale rozumiejąca niuanse taktyczne i techniczne gry, zaatakowała i wyrównała.