To pierwszy i wciąż jedyny halowy challenger ATP w Polsce. Od lat jest ważnym pomostem między światowym tenisem i ambicjami najlepszych polskich zawodników. Niektórym pozwala na radość ze zwycięstw lub zdobycie pierwszych punktów rankingowych, innym pokazuje, że dystans do wielkich imprez wciąż jest dość duży.

Turniej, jak każdy duży challenger, wyszukuje przyszłe sławy tenisa, czasem odkrywane po kilku latach od startu nad Odrą. Przyjeżdżają nań niekiedy także byli mistrzowie rakiety, którzy żegnając się ze sportem, grają już tylko dla przyjemności rywalizacji w przyjemnym otoczeniu, bez stresów walki o najwyższe cele.

To impreza z duszą. W mieście, które sport lubi i docenia, turniej znalazł się doskonale. Trochę przytłoczony wielkością Hali Ludowej przeniósł się do Hali Orbita, by kibice dotknęli emocji z bliska, zobaczyli tenis w każdym szczególe.

Warto chodzić na tenisa we Wrocławiu, brać na trybuny syna czy córkę, pokazywać, że to piękny sport i świetna zabawa, choć czasem także trudny i niewdzięczy zawód. Jeśli dodać, że turniej odbywa się zawsze zimą, gdy na dworze ziąb, to zaproszenie do ciepłej hali wydaje się szczególnie na miejscu. „Rzeczpospolita” od lat rekomenduje to wydarzenie. Tenis we Wrocławiu ma styl, urok i smak.