Puchar Davisa: zły początek

Po pierwszym dniu meczu z Belgią Polacy są bliżsi spadku z Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej niż awansu do Grupy Światowej. Przegrywają 0:2

Publikacja: 07.03.2009 00:27

Michał Przysiężny

Michał Przysiężny

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Red

Puchar Davisa ma swoje zwyczaje. Supervisor z ITF musiał przypominać widzom w Angleur, na przedmieściach Liege, że tenis to nie futbol, więc doping dla swoich ma jednak jakieś granice.

Kiedy miejscowi niebezpiecznie się do niej zbliżali, z głośników płynął komunikat, że za grzechy publiczności odpowiadają organizatorzy. Za którymś razem pomogło – bębny milkły, zanim Michał Przysiężny był gotowy do serwisu.

Początek meczu był wymarzony. Ani się obejrzeliśmy, a było 6:1 dla naszego tenisisty. Dwa kolejne sety uciekły. Szkoda przede wszystkim drugiego, bo w najważniejszych momentach Vliegen strzelał precyzyjnie po liniach, a Przysiężny po centymetrowych autach.

– Musiałem ryzykować, bo rywal miał świetne returny, szczególnie po moim drugim serwisie. No i niestety… – urwał Przysiężny.

Belg też nie zapomniał o komplementach. Pochwalił Polaka za doskonałą taktykę: – Świetnie się przygotował pod tym względem. Nigdy nie wiedziałem, kiedy zagra bardzo ryzykownie, a kiedy bezpiecznie.

Vliegen zdobył dla Belgii prowadzenie 1:0. Na 2:0 podwyższył Xavier Malisse, który w trzech setach pokonał Jerzego Janowicza. Po tym pojedynku młody Polak bardzo się starał, aby się nie rozpłakać. Ten pojedynek wygrał. Z Malisse’em nie miał szans.

– Do łez jeszcze sporo brakowało, ale faktycznie emocje były ogromne. W Pucharze Davisa gra się inaczej niż nawet w największym turnieju. Bardzo mi zależało na zwycięstwie – mówił już całkiem spokojnie.

Radosław Szymanik, kapitan drużyny, też nie mógł mieć wesołej miny, ale nie załamywał rąk: – Dziś przy kolacji i jutro przy śniadaniu powiem chłopakom, że nic się nie zmieniło. Meczu jeszcze nie przegraliśmy. Ciągle musimy zdobyć trzy punkty.

[ramka][b]Grupa I Strefy EuroAfrykańskiej [/b]

- II runda

• Belgia - Polska 2:0 [K. Vliegen - M. Przysiężny 1:6, 6:3, 6:4, 1:6, 6:3; X. Malisse - J. Janowicz 7:6 (7-2), 6:3, 6:3].

[b]Grupa Światowa - I runda[/b]

• Rumunia - Rosja 0:2 • Chorwacja - Chile 2:0 • Argentyna - Holandia 2:0 • Czechy - Francja 1:1 • Niemcy - Austria 1:1 • Szwecja - Izrael 1:1 (ze względów bezpieczeństwa mecz bez udziału publiczności).

• Hiszpania - Serbia przełożony.[/ramka]

Puchar Davisa ma swoje zwyczaje. Supervisor z ITF musiał przypominać widzom w Angleur, na przedmieściach Liege, że tenis to nie futbol, więc doping dla swoich ma jednak jakieś granice.

Kiedy miejscowi niebezpiecznie się do niej zbliżali, z głośników płynął komunikat, że za grzechy publiczności odpowiadają organizatorzy. Za którymś razem pomogło – bębny milkły, zanim Michał Przysiężny był gotowy do serwisu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?
Tenis
Katarzyna Kawa w formie tuż przed turniejem w Radomiu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Billie Jean King Cup. Belinda Bencic nie przyjedzie do Radomia