List zamiast smecza

Na Warsaw Open sport przegrał, wybuchła wojna organizatorów z rodziną sióstr Radwańskich. Ofiarą może być turniej.

Aktualizacja: 22.05.2009 08:55 Publikacja: 22.05.2009 08:49

Agnieszka Radwańska z ojcem na warszawskich trybunach w 2007 roku. Powtórki raczej nie będzie

Agnieszka Radwańska z ojcem na warszawskich trybunach w 2007 roku. Powtórki raczej nie będzie

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Chwilę po tym, gdy Maria Szarapowa przegrała 2:6, 2:6 ćwierćfinał z Alioną Bondarenko, dyrektor turnieju Stefan Makarczyk złożył oświadczenie, po którym pamięć o Warsaw Open 2009 przetrwa dłużej, ale nie będzie lepsza.

Dyrektor stwierdził, że skoro turniej jest od kilku dni krytykowany przez rodzinę Radwańskich, to on ujawnia część korespondencji, jaką prowadził z ojcem i trenerem tenisistek z Krakowa. Dziennikarze otrzymali kopię listu elektronicznego, jaki przesłał do dyr. Makarczyka Robert Piotr Radwański. Treść była następująca (uzupełniliśmy ją o polskie znaki):

„Witam – jak mam rozumieć, nic dla nas nie masz, tylko grę na nucie patriotycznej i górnolotne ideały. Wybacz – inne czasy i poza tym rozmawiałem z Olkiem Hofmanem (prawa ręka Solorza) i wiem, że dostałeś pieniądze. Jeżeli jedziesz do Hiszpanii na łowy zawodniczek, to przecież nie z pustą sakwą. Ale dla nas masz tylko dobre słowo, ale dla innych masz na zachętę. Pamiętaj, możemy w każdej chwili zgłosić medikal (kontuzję – red). Obyś się nie przeliczył z kalkulacjami jak niejaki Fijałkowski i spółka. W tej chwili mogę ci zagwarantować grę tylko Uli. Pozdrowienia. Piotrek”.

Do treści dokumentu dyrektor dodał komentarz, w którym wyjaśnił, że na duży turniej WTA do Madrytu pojechał, by namawiać do startu w stolicy Serenę Williams, która odpadła tam w pierwszej rudzie, oraz Nicole Vaidisovą. – Pojechałem z pustą sakwą. Amerykanka nie dała się skusić, Czeszka zgodziła się, ale nie wystartowała – uzupełnił. Makarczyk stwierdził także, że nie może ujawnić treści swojej odpowiedzi, gdyż zgodnie z prawem właścicielem tej korespondencji jest adresat.

– Chciałem ujawnić prawdę o przeszkodach, jakie napotykałem przy obsadzie turnieju. Impreza ledwie się sfinansowała, nie wiem jeszcze, jaki będzie finał rozliczeń, ale wiem, że pierwsze oceny działaczek WTA są doskonałe. Dla mnie jedyną podstawą określania wartości turnieju będzie opinia supervisora WTA. Na pytania odpowiadał nie będę – dodał.

Wypowiedź Makarczyka wsparł Wiesław Wilczyński, dyrektor Biura Sportu w warszawskim ratuszu, który podkreślił, że start polskich tenisistek w polskim turnieju, który pokazywany jest w wielu telewizjach świata, to jest trochę patriotyczny obowiązek, tym bardziej że miasto dołożyło do organizacji znaczące fundusze.

Makarczykowi dziękowała także Szarapowa, choć wie, że na przygotowania do Roland Garros trzy mecze w Warszawie to za mało.

Rodzina Radwańskich w czwartek po południu wylądowała w Paryżu. Robert Piotr Radwański powiedział „Rz”: – Mój list został wyrwany z całości długiej korespondencji na temat startu Agnieszki i Uli w Warszawie. Na szczęście przechowuję ją całą, nawet sprzed roku. Nie zamierzam jednak ujawniać jej publicznie, jeśli tak zrobię, to tylko w sądzie. Uważam, że dyrektor Makarczyk naruszył tajemnicę korespondencji handlowej. Dziś wiem na pewno – nigdy więcej nie będziemy współdziałać z Makarczykiem. Moje córki nigdy nie zagrają w żadnym turnieju, który on zorganizuje.

Turniej w Warszawie, robiony z myślą o startach najlepszych Polek, może być główną ofiarą tej wojny.

[ramka]1/4 finału: A. Bondarenko (Ukraina, 8) – M. Szarapowa (Rosja) 6:2, 6:2; A. Keothavong (W. Brytania) – I.R. Olaru (Rumunia) 6:0, 6:1; A. Dulgheru (Rumunia) – G. Woskobojewa (Kazachstan) 6:1, 7:5; D. Hantuchova (Słowacja, 6) – K. Zakopalova (Czechy) 6:3, 4:6, 6:4.

Półfinały (piątek, 12.00): Hantuchova – Dulgheru; Bondarenko – Keothavong.[/ramka]

[ramka]Moje córki nigdy nie zagrają w żadnym turnieju, jaki zorganizuje Stefan Makarczyk

Robert Radwański[/ramka]

Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Katarzyna Kawa w formie tuż przed turniejem w Radomiu