Wojna domowa

Agnieszka i Urszula Radwańskie odpadły w ćwierćfinale debla, choć w trzecim secie prowadziły 5:3. Liderka światowego rankingu Dinara Safina jest już w półfinale

Publikacja: 03.06.2009 02:24

Agnieszce (z lewej) i Urszuli Radwańskim w Paryżu pozostało już tylko zwiedzanie

Agnieszce (z lewej) i Urszuli Radwańskim w Paryżu pozostało już tylko zwiedzanie

Foto: PAP/EPA

Porażka polskich deblistek jest bolesna, bo nie powinna się zdarzyć.

W pierwszym secie Su-Wei Hsieh (Tajwan) i Shuai Peng (Chiny – nr 9) nie istniały i wydawało się, że reszta jest formalnością. Niestety Urszula w dalszej części meczu cały ciężar gry złożyła na Agnieszkę, a rywalki potrafiły to wykorzystać i wygrały 2:6, 6:4, 7:5. Szansa przeszła koło nosa, mecz na rakiecie miała Urszula i nie wytrzymała napięcia, serwując po zwycięstwo.

Teraz siostrom – jak same powiedziały – pozostał już do rozstrzygnięcia w Paryżu tylko jeden problem: pojechać na wycieczkę do Parku Asteriksa lub do Disneylandu. 

Liderka światowego rankingu Dinara Safina przeszła próbę ognia. Wygrała z Wiktorią Azarenką 1:6, 6:4, 6:2.

Legendarny włoski futbolowy brutal Gennaro Gattuso zasłynął stwierdzeniem: „Nie biorę jeńców”. Azarenka z tą samą myślą wyszła na kort. To nie był tenis, to była wojna, prawie domowa, bo rosyjsko-białoruska. Obustronny jękliwy ostrzał artyleryjski trwał od pierwszej piłki, ale trafiała tylko Białorusinka ze Scottsdale w stanie Arizona. Bezradna Safina uciekała coraz dalej za linię końcową, ale wtedy Azarenka przestawiała celownik i grała skróty.

Białorusinka zachowywała się na korcie jak młody Andy Roddick, wydawało się, że za chwilę nastąpi samozapłon. W takich momentach rywal może zrobić tylko jedno – trwać z nadzieją, że to minie. Tak jak Azarenka w pierwszym secie długo grać nie można, bo byłoby to nieludzkie.

Poza mocną głową Białorusinka ma też oczywiście czysto tenisowe argumenty. Z końcowej linii atakuje szaleńczo ryzykownie, ale skutecznie, a jeśli trzeba coś zmienić, potrafi to zrobić i zastosować subtelniejsze metody. Nie ma jednak wątpliwości, że największym jej atutem jest wola zwycięstwa, nieustannie podsycana świadomość, że liczy się tylko ten, kto pognębi rywala. W takim stanie ducha łatwo wygrać, ale bardzo trudno przegrać, bo bardziej boli. W dzisiejszym sporcie dziewczyny takie jak Wiktoria można już podziwiać za to, że walcząc o sukces i lepsze życie potrafią w sobie wzbudzić aż taką dzikość serca.

Dinara Safina nie przegrała, bo jest w znakomitej formie i potrafiła być cierpliwa. W drugim secie Azarenka zaczęła popełniać błędy, dwukrotnie oddała swoje podanie i zaczął się inny mecz. Rosjanka spoglądała w stronę swoich trenerów, a stamtąd nadchodził tylko jeden sygnał: bez paniki. Marat pewnie połamałby już dziesięć rakiet, ale jego siostra tylko raz uderzyła ramą o kort. Dlatego wygrała, dlatego pewnie wygra więcej niż brat, bo umie pójść na wojnę z chłodną głową. Już jest nr. 1 światowego tenisa i z każdym wygranym meczem zyskuje na pewności siebie. Gra bardzo mocną piłkę, wydaje się, że tylko ona jest w stanie przyjąć wymianę ciosów w starciu z Sereną Williams. Do takiego meczu może dojść dopiero w finale.

Słowaczka Dominika Cibulkova miała szansę, która być może nigdy się nie powtórzy. Mogła na największej scenie upokorzyć Marię Szarapową w imieniu wszystkich szarych myszek tenisa – trochę brzydszych, trochę grubszych i dużo mniej bogatych. Prowadziła 6:0, 5:0 i serwowała. Gdyby wygrała tego gema, byłby „rower”, a to jest niewywabialna plama na honorze tenisisty. Na szczęście dla Marii z żurnala, Dominika spanikowała i skończyło się na 6:0, 6:2.

Słowaczka pierwszy raz jest w wielkoszlemowym półfinale, w którym zagra z Safiną. Tak daleko nie był również nigdy Robin Soderling – pogromca Rafaela Nadala. Szwed w ćwierćfinale zaskakująco gładko pokonał Nikołaja Dawydienkę 6:1, 6:3, 6:1. Odpadł też Andy Murray, po porażce z Fernando Gonzalezem 3:6, 6:3, 0:6, 4:6. Z ulgą przyjął to zapewne przede wszystkim Roger Federer – Szwajcar przegrał ze Szkotem cztery ostatnie mecze.

Polska juniorka Sandra Zaniewska po zwycięstwie 7:6 (12:10), 1:6, 6:3 z ubiegłoroczną mistrzynią juniorskiego Wimbledonu, rozstawioną z nr. 1 Brytyjką Laurą Robson awansowała do 1/8 finału.

[ramka][srodtytul]Wyniki[/srodtytul]

>KOBIETY – 1/4 finału: D. Safina (Rosja, 1) - W. Azarenka (Białoruś, 9) 1:6, 6:4, 6:2; D. Cibulkova (Słowacja, 20) - M. Szarapowa (Rosja) 6:0, 6:2.

Dziś grają: S. Cirstea (Rumunia) - S. Stosur (Australia, 30); S. Kuzniecowa (Rosja, 7) - S. Williams (USA, 2)

Debel - 1/4 finału: Su-Wei Hsieh, Shuai Peng (Tajwan, Chiny, 9) - A. Radwańska, U. Radwańska (Polska) 2:6, 6:4, 7:5.

>JUNIORKI - II runda: S. Zaniewska (Polska) - L. Robson (W. Brytania, 1) 7:6 (12-10), 1:6, 6:3.

>MĘŻCZYŹNI – 1/4 finału: R. Soederling (Szwecja, 23) - N. Dawydienko (Rosja, 10) 6:1, 6:3, 6:1; F. Gonzalez (Chile, 12) - A. Murray (W. Brytania, 6) 6:3, 3:6, 6:0, 6:4.

Dziś grają: G. Monfils (Francja, 11) - R. Federer (Szwajcaria, 2); J.M. del Potro (Argentyna, 5) - T. Robredo (Hiszpania, 16).[/ramka]

[i]Oficjalna strona turnieju w Paryżu

[link=http://www.rolandgarros.com]www.rolandgarros.com[/link][/i]

Porażka polskich deblistek jest bolesna, bo nie powinna się zdarzyć.

W pierwszym secie Su-Wei Hsieh (Tajwan) i Shuai Peng (Chiny – nr 9) nie istniały i wydawało się, że reszta jest formalnością. Niestety Urszula w dalszej części meczu cały ciężar gry złożyła na Agnieszkę, a rywalki potrafiły to wykorzystać i wygrały 2:6, 6:4, 7:5. Szansa przeszła koło nosa, mecz na rakiecie miała Urszula i nie wytrzymała napięcia, serwując po zwycięstwo.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Tenis
17-letnia Rosjanka znów za silna dla Igi Świątek. Polka nie obroni tytułu w Indian Wells
Tenis
Brąz cenniejszy niż złoto. Iga Świątek bierze rewanż za igrzyska
Tenis
Indian Wells. Rozpędzona Iga Świątek
Tenis
Raj zamienił się w piekło. Hubert Hurkacz przegrywa w Indian Wells
Tenis
WTA w Indian Wells. Iga Świątek w najlepszym wydaniu. Jest jedno ale
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Indian Wells. Iga Świątek jak ekspres, błyskawiczny awans
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń