US Open: zaćmienie Sereny Williams

Mogła być księżną Nowego Jorku, ale buta znów wzięła górę. Po awanturze i fatalnej grze Serena przegrała finał z Samanthą Stosur 2:6, 3:6

Aktualizacja: 13.09.2011 03:31 Publikacja: 13.09.2011 03:28

Serena Williams z Samanthą Stosur

Serena Williams z Samanthą Stosur

Foto: AFP

– Dajesz mi karę za to, że wyraziłam emocje? Jesteśmy w Ameryce, jeśli się nie mylę. Nawet na mnie nie patrz – syczała Williams do sędziującej finał Greczynki Evy Asderaki.

Awantura zaczęła się w pierwszym gemie drugiego seta, od punktu zabranego Serenie i przyznanego Stosur za to, że Amerykanka krzyknęła „Come on!", gdy rywalka szykowała się do odbicia. A potem aż do końca finału była jeszcze cała seria pogardliwych gestów i spojrzeń przy każdej zmianie stron.

To recydywa Sereny, już drugi pokaz chamstwa w dwa lata. Za „Klnę się na wszystko, że przepchnę ci tę piłkę przez gardło", wykrzyczane w półfinale US Open 2009 do sędzi liniowej, Williams dostała 82,5 tysiąca dolarów grzywny (za awans do półfinału płacą 450 tysięcy) i dyskwalifikację w zawieszeniu właśnie na dwa lata. Nie ma więc przeszkód, by ITF wykonała teraz karę. Jeśli będzie miała odwagę uderzyć w 13-krotną mistrzynię Wielkich Szlemów i, o ile jest w dobrym humorze, najlepszą tenisistkę świata.

Przedstawiciel amerykańskiej federacji tenisowej dziękujący Serenie za grę tuż po finale  nawet się nie zająknął, że pół godziny wcześniej zdarzyły się tu jakieś kontrowersje i że tuż obok stoi kobieta, którą młodsza siostra Williams potraktowała po chamsku.

– Jesteś zazdrośnicą, jesteś przegrana, masz brzydkie wnętrze. Jeśli kiedykolwiek zobaczysz mnie na korytarzu, odwróć wzrok – ostrzegała Serena jedną z najsłynniejszych sędzi, a po finale jej nie przeprosiła. Nawet nie podała ręki. Wyściskała tylko demonstracyjnie Stosur, gratulując jej zwycięstwa 6:2, 6:3 (to największa niespodzianka tegorocznego US Open i pierwszy tytuł dla Australii w kobiecym Wielkim Szlemie od 1980 roku). Tak jakby chciała pokazać, że z jej strony wszystko jest w porządku, potrafi być wielkoduszna, to Asderaki chciała ją wyprowadzić z równowagi i dopięła swego. Jesteśmy przecież w Ameryce, a Serena jest Amerykanką, więc może sobie krzyczeć na korcie, kiedy chce, i pokazywać emocje. Nawet jeśli to jest kort, na którym białą farbą wymalowano 09/11/2001, i w mieście, które było w niedzielę w zadumie.

Męski finał Novak Djoković – Rafael Nadal skończył się po zamknięciu tego wydania gazety.

Tenis
Australia da się lubić. Magdalena Fręch gra dalej
TENIS
Australian Open. Hurkacz szuka wersji 2.0. Takiego meczu dawno nie zagrał
Tenis
Australian Open. Trudna noc polskiego kibica, nadzieje były większe
Tenis
Australian Open. Iga Świątek zagrała trochę rocka, ale nie wszyscy to widzieli
Tenis
Maja Chwalińska. Tenisistka inna niż wszystkie