Oficjalne oświadczenia w sprawie odwołania chińskich turniejów wydały w piątek władze WTA i ATP. Spodziewano się takiego kroku już wtedy, gdy główny urząd sportowy w Chinach zarekomendował odwołanie wszelkich międzynarodowych rozgrywek sportowych w 2020 roku, z wyjątkiem zawodów związanych z kwalifikacjami olimpijskimi.
Decyzja oznacza, że z kalendarza znika siedem turniejów kobiecych i cztery męskie. Cios w rozgrywki pań jest silniejszy, gdyż w ostatnich latach chińskie turnieje przynosiły organizatorom i uczestniczkom najwięcej dochodu. W 2019 roku oferowały tenisowi kobiecemu około 30 mln dolarów premii.
Najbardziej znaczącym finansowo turniejem roku stał się finał sezonu w Shenzen, który w ubiegłym roku miał pulę 14 mln dol. Odwołanie tego wydarzenia (start miał nastąpić 9 listopada) nastąpiło po raz pierwszy w historii WTA Tour, czyli od 1972 roku. Nie będzie w listopadzie Shiseido WTA Finals Shenzhen, znika więc także odpowiadający mu ranking „Porsche Race to Shenzhen".
Poza tym turniejem skasowano imprezy w Pekinie (od 12.10), Wuhan (od 19.10), Nanchang (także od 19.10), Zhengzhou (26.10) oraz posezonowe imprezy w Zhuhai (turniej WTA Elite Trophy, 16.11) i Kantonie (23.11).
Z męskiego kalendarza usunięte zostały turnieje w Pekinie (ATP 500), Chengdu (ATP 250), Zhuhai (ATP 250) i Szanghaju (ATP Masters 1000 – Rolex Shanghai Masters). Najważniejszy dla tenisistów był ten ostatni – najbardziej prestiżowy w całej azjatyckiej części rozgrywek ATP. Rok temu miał w puli nagród 8 mln dolarów. Dyrektor turnieju Michael Luevano mógł tylko obiecać, że w 2021 roku będzie to wydarzenie jeszcze większe i lepsze.