Jedno już dziś powiedzieć można z pewnością: to nie będzie słabsza Simona Halep niż przed rokiem. Wówczas po zwycięstwie nad Świątek w ćwierćfinale przegrała z rosyjską Amerykanką Amandą Anisimową, którą w piątek pokonała 6:0, 6:1. Halep od półfinałowej porażki w tegorocznym Australian Open z Hiszpanką Garbine Muguruzą, nie przegrała meczu. Zwyciężyła w Dubaju (jeszcze przed wirusową przerwą) a potem zrezygnowała ze startów, nie pojechała nawet na US Open, wszystkie siły rzuciła na przygotowania do sezonu na kortach ziemnych. I efekty są imponujące. Wygrała turnieje w Pradze i Rzymie, podczas Roland Garros nie straciła jeszcze seta (podobnie jak Iga Świątek).