W jednym z wywiadów telewizyjnych Daniił Miedwiediew opowiadał anegdotę z meczu deblowego swojego przyjaciela Karena Chaczanowa, który ten rozegrał w ubiegłym roku w Waszyngtonie w parze z Giovannim Mpetshi-Perricardem. Francuz miał ostrzec Rosjanina, że teraz będzie drugi serwis, po czym posłał pocisk z prędkością 200 km/godz. - Co się stało? – spytał Chaczanow. - Zwolniłem o 10 km – zaśmiał się Mpetshi-Perricard.
To się nie zdarza ciężko. Na ogół drugie podanie w tenisie jest dużo lżejsze, różnica między prędkościami bywa ogromna, sięga kilkunastu, kilkudziesięciu procent. Były francuski tenisista Nicolas Escude powiedział kiedyś, że jego dobry znajomy Pete Sampras miał drugi serwis „taki, jakby posyłał bukiet róż przeciwnikowi”.
Jak Gerard Pique stracił wiarygodność w świecie tenisa
- Dlaczego w tenisie serwujesz dwa razy? – spytał kilka dni temu w podcaście Ilkera Casillasa Gerard Pique, były piłkarz Barcelony i reprezentacji Hiszpanii. Kilka lat temu Katalończyk mocno zaangażował się w tenisowe sprawy, stąd uważa, że posiada legitymację, aby wypowiadać się na temat tego sportu.
Czytaj więcej
WTA zmieniła logo. W akcję promocji nowego znaku włączyły się m.in. Iga Świątek, i Magdalena Fręch. Modernizacja marki ma zwiększyć wpływ organizacji „w świecie sportu i rozrywki”.
Tyle że jego zaangażowanie w tenis nie przysporzyło mu zwolenników, co więcej obnażyło jego brak kompetencji. Pique – poprzez swoją firmę Kosmos – przejął rozgrywki Pucharu Davisa. Zmienił formułę tych prestiżowych i jednych z najstarszych – liczących 125 lat – rozgrywek drużynowych na świecie. Obiecywał złote góry, inwestycję rzędu 3 miliardy dolarów w 25 lat, wzrost popularności.