Hiszpanie liczyli, że ceremonia pożegnania przeciągnie się do niedzieli, do ostatniego dnia turnieju w Palacio de Deportes Jose Maria Martin Carpena. Swój ostatni mecz 20-letniej tenisowej kariery Nadal rozegrał jednak 19 listopada.
38-letni mistrz z Majorki wyszedł na ćwierćfinał z Holandią w nietypowej dla siebie roli, jako „rakieta numer 2”. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że i tak była to nominacja na wyrost, skoro 154. na świecie Nadal jest ósmym Hiszpanem w rankingu ATP. Nikt nie kwestionował jednak wyboru kapitana Davida Ferrera. On sam powiedział, że zrobił to „dla drużyny, a nie dla Rafaela”.
Puchar Davisa. Pożegnanie Rafaela Nadala w gorącej atmosferze
To było wydarzenie, na które od miesiąca czekał tenisowy świat. Na Billie Jean King Cup oraz Puchar Davisa akredytowało się 462 dziennikarzy, ale nie wszyscy zostali wpuszczeni na mecz Hiszpanów, bo miejsc było znacznie mniej. Średnia cena biletu sięgnęła 3373 euro, czyli za wejście trzeba było zapłacić osiem razy więcej niż za rozgrywany kolejnego dnia ćwierćfinał Niemcy – Kanada.
Bardziej odpowiednią areną dla tej wagi wydarzenia byłby chyba Santiago Bernabeu albo Camp Nou, a nie mogąca pomieścić niespełna 10 tys. widzów hala koszykarzy Unicaji Malaga.
Czytaj więcej
Finały Billie Jean King Cup w Maladze były turniejem, kiedy znów Iga Świątek dowiedziała się o sobie czegoś nowego. Reprezentacja Polski po raz pierwszy dotarła w nich do półfinału.