Polki jeszcze długo przed turniejem stawiane były w rzędzie najpoważniejszych kandydatek do zwycięstwa. W składzie zespołu jest druga na świecie tenisistka tego sezonu Iga Świątek, solidnie grające w tym roku Magdalena Fręch (25. WTA) i Magda Linette (38. WTA). Kadrę uzupełniają Maja Chwalińska (165. WTA) i Katarzyna Kawa (258. WTA).
Hiszpanki, rywalki z 1/8 finału, lepszą reprezentację miały poza kortem. Dyrektorką turnieju jest Conchita Martinez, była wiceliderka WTA, zwyciężczyni Wimbledonu z 1994 roku. Funkcję kapitana kadry pełni Anabel Medina, świetna przed laty deblistka, dwukrotna triumfatorka Wimbledonu.
Ale wracająca do wysokiej formy, liderka drużyny, Paula Badosa (12. WTA), niesłychanie niewdzięczna rywalka jaką jest Sara Sorribes Tormo (106. WTA), zdolna 22-letnia Jessica Bouzas Maneiro (55. WTA) plus status gospodarza mogły wzbudzić uzasadnione obawy i nakazywały uzasadnioną ostrożność w prognozach.
BJK Cup Finals. Jak Magda Linette pokonała Sarę Sorribes Tormo
Na pierwszy ogień kapitan kadry Dawid Celt wypuścił w bój Linette. Nikt nie przypuszczał, że w jej spotkaniu z Sorribes Tormo dojdzie do tak zażartej walki. Takie mecze określa się mianem epickich. Profil społecznościowy X WTA napisał o „niesamowitej bitwie”, organizatorzy o „rollercoasterze”. I nie było w tym przesady. Do ostatniej piłki nie można było być pewnym rozstrzygnięcia.
Czytaj więcej
- Wciąż wierzę, że wygram turniej Wielkiego Szlema - mówi półfinalistka ubiegłorocznego Australian Open